Śmierć 14-latki z Andrychowa. Ustalono przyczynę zgonu
W czwartek, 12 grudnia poznaliśmy ustalone przez prokuraturę przyczyny śmierci 14-latki z Andrychowa. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od ponad roku.
Przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa w wyniku przebiegu wychłodzenia. Bardzo istotną kwestią pozostaje to, dlaczego do tego wychłodzenia doszło, co spowodowało, że pomimo panującej temperatury pozostawała w tamtym miejscu. Ujawniono krwiaka lewej i prawej półkuli móżdżku z krwawieniem podpajęczynówkowym móżdżku i do mózgu, oraz obrzęk mózgu, który musiał powodować konsekwencje neurologiczne. W wyniku dodatkowych badań ustalono, że krwiak był wynikiem choroby. Dziecko cierpiało na malformację naczyniową. To rzadka choroba, występująca głównie u młodych osób. Rzadko daje ona objawy – mówi prok. Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Prokuratura będzie kontynuowała śledztwo.
Będą przesłuchiwani świadkowie. Na ten moment nie przeanalizowano jeszcze wszystkich materiałów, zarówno z telefonów, jak i tych wizyjnych. Być może powstanie również dodatkowa opinia, pozwalająca ustalić, czy gdyby wcześniej podjęto interwencję, to mogłoby to wpłynąć na przebieg zdarzeń, zważywszy na fakt choroby dziecka – dodała.
Przypomnijmy, że do tragicznych wydarzeń doszło 28 listopada ubiegłego roku. 14-letnia Natalia z rana udała się do szkoły. W drodze źle się poczuła. Telefonowała wówczas do ojca, mówiąc, że nie wie, gdzie się znajduje. Rodzic wczesnym przedpołudniem powiadomił policję. Z jego relacji wynika, że na podjęcie działań miał czekać około godziny. 14-latka siedziała przy przyczepie z reklamą, ustawioną przy parkingu obok supermarketu i ciągu sklepików w odległości ok. pół kilometra od komisariatu. Obok przebiega również ruchliwa DK 52. Dzieckiem nikt się nie zainteresował.
Dziewczynka została znaleziona przez znajomego ojca około godziny 13. Zabrał ją do sklepu. Stamtąd Natalia karetka zabrała ją do szpitala w Wadowicach, a następnie do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Była w stanie hipotermii. Lekarze nie zdołali ocalić jej życia. Zmarła 29 listopada.
Sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Ojciec Natalii kilka tygodni po śmierci dziewczynki w prokuraturze złożył własne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zarzucał policjantom, którzy przyjmowali zgłoszenie o zaginięciu i podejmowali dalsze działania "szereg rażących zaniedbań". Jego zdaniem, nie dopełnili obowiązków i narazili jego córkę na niebezpieczeństwo.
Zanim jednak to pismo wpłynęło do śledczych, komendant wojewódzki policji w Krakowie polecił wszcząć postępowania dyscyplinarne wobec czterech policjantów z Andrychowa. Ostatecznie przeprowadzono ostatecznie sześć postępowań dyscyplinarnych. Wszystkie zostały już zakończone. Pierwsze zakończyło się na przełomie stycznia i lutego. Oficer dyżurny z podległego komendzie w Oświęcimiu komisariatu w Kętach dobrowolnie poddał się karze. Otrzymał naganę z powodu niedopełnienia obowiązków.
Pozostałe postępowania – jak wynika z informacji rzecznik wadowickiej policji st. asp. Agnieszki Petek - dotyczyły czterech policjantów z Andrychowa i jednego z Wadowic. Oficerowi dyżurnemu andrychowskiego komisariatu przedstawiono zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych, który się potwierdził. Otrzymał karę dyscyplinarną, jaką było ostrzeżenie. Postępowanie wobec policjanta z Andrychowa, który przyjął zawiadomienie o zaginięciu, było prowadzone pod kątem nieprawidłowego wykonania czynności służbowej. Został uniewinniony. Ten sam zarzut usłyszał funkcjonariusz z komendy w Wadowicach, który miał skontrolować czynności podjęte przez policjantów z Andrychowa. Nieprawidłowości się potwierdziły, ale odstąpiono od ukarania go.
Zarzuty zaniechania czynności służbowej oraz niedopełnienia obowiązków usłyszał komendant komisariatu w Andrychowie. Postępowanie zostało zawieszone z uwagi na jego stan zdrowia, a ostatecznie umorzone, ponieważ policjant odszedł ze służby. Funkcjonariusze badali także sprawę policjanta z wydziału kryminalnego w Andrychowie, na którym ciążył zarzut naruszenia dyscypliny służbowej. Miał odmówić wykonania polecenia służbowego. Został uniewinniony.