Mówimy nasza łączka, bo czujemy się tu nieskrępowani. Można spotkać psiarzy, młodzież grającą w badmintona, piknikujące całe rodziny. Plany ZZM wydają się nieinwazyjne, ale chodzi o szczegóły. Jak pojawią się ławki i alejki, to racji tego, że teraz to Skwer im. Budowniczych Nowej Huty to może się pojawić pokusa, by stworzyć np. aleję z popiersiami - mówi nowohucka aktywistka Gosia Szymczyk-Karnasiewicz.
Jej obawy potwierdzają mieszkańcy.
Większość ludzi tutaj to młodzi. Gdzie ci starsi będą siedzieć na tych ławeczkach, żeby udaru dostali? Nie raz widać ludzie się opalają, a oni chcą wszystko zabetonować. Tam chodzą ludzie, rozkładają koszyki, nie wiem, komu te łąki przeszkadzają. To pozostałość dawnych epok, można było pobiegać boso - mówią.
Zarząd Zieleni Miejskiej uspokaja. Betonowania nie będzie. Pojawią się jedynie ławki, pitniki i kosze na śmieci. Utwardzone mają być również wydeptane ścieżki.
Nie ma się czym martwić. Chcemy usankcjonować jedynie przedepty, bo sami mieszkańcy zgłaszali, że w niepogodę ciężko przejść. Posadowimy kilka ławek i dosadzimy zieleń. Nie planujemy tam żadnych rozbudowanych placów zabaw, miejsc rekreacji, nie chcemy tworzyć żadnego typowego parku kieszonkowego czy większego skweru - wyjaśnia Jarosław Tabor z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Gosia Szymczyk-Karnasiewicz ubolewa, że plany ZZM nie zostały skonsultowane z mieszkańcami.
To nie chodzi o to, żeby nam przedstawiono gotowy projekt, a o to, się z nami spotykać i rozmawiać, dopuszczać nasze głosy do wybrzmienia. Mówi się cóż mieszkańcy mogą powiedzieć, oni nie są fachowcami. Ale to my jesteśmy użytkownikami tej przestrzeni i na co dzień z niej korzystamy - stwierdza.
Jarosław Tabor potwierdza, że konsultacji nie będzie. Zapowiada, że gdy koncepcja będzie gotowa, mieszkańcy będą mogli się z nią zapoznać na stronie ZZM i w mediach społecznościowych.
Po wschodniej stronie łąki powstanie droga dojazdowa do Centrum E. To rekompensata za budowę Ekospalarni przy ul. Giedroycia.
ZZM podpisał umowę na dokumentację projektową, która ma być gotowa w listopadzie. Prace mogłyby rozpocząć się w przyszłym roku. Rewitalizacja skweru może kosztować około 300 tysięcy złotych.