Gdyby dzieci zostały w domach, to myślę, że straty na zdrowiu psychicznym byłyby o wiele większe. Myślę, że decyzja rządu, MEN i kuratorów była jedyna i słuszna, że dzieci powinny rozpocząć naukę w trybie stacjonarnym - stwierdza wicewojewoda małopolski Zbigniew Starzec.
Na niemal pięć tysięcy szkół, przedszkoli i placówek jedynie kilkanaście jest całkowicie zamkniętych z powodu wykrycia ognisk koronawirusa.
Na 4860 placówek, 22 szkoły przedszkola i placówki są zamknięte dla części uczniów albo w całości zamknięte. Tych w całości zamkniętych jest tylko 7. W pozostałych 15 nauczanie odbywa się w formie hybrydowej - wylicza Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty.
Nowak przyznała, że potwierdzają się sygnalizowane przez ZNP informacje o brakach kadrowych.
Część odchodzi na emerytury, część korzysta z urlopów dla poratowania zdrowia lub dłuższych L4, ale dokładne dane nie są jeszcze znane. Mamy sygnały, że brakuje po 2-3 nauczycieli w szkole i jest problem Dlaczego tak się dzieje pozostawiłabym pod znakiem zapytania. To nieprawda, że nauczyciele są źle zabezpieczeni. To pewnego rodzaju zarządzanie strachem. Nauczycielki w wieku emerytalnym boją się wrócić do szkoły, bo zewsząd słyszą, że jest niebezpiecznie - stwierdza.
Do kuratorium wpływają również skargi rodziców.
Tych skarg nie jest dużo, dotyczą one konieczności zakładania maseczek, nakazu bardzo częstej dezynfekcji rąk albo wymogu podpisywania przez opiekunów oświadczeń, w których są zapisy o tym, że szkoły nie biorą odpowiedzialności za stan zdrowia uczniów. Takie zapisy są niedopuszczalne - przekonuje.
W przygotowania do rozpoczęcia roku szkolnego włączyły się służby mundurowe.
Rozdystrybuowanych zostało z jednostek PSP ponad 430 tys. litrów płynów dezynfekcyjnych, ponad 1,6 mln. maseczek i ponad 3 tys. termometrów. Akcja jest dynamiczna i w trakcie realizacji - wylicza Piotr Słowiak, zastępca Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
W akcję włączyły się również Policja i Wojska Obrony Terytorialnej.
Polecany artykuł: