Zakopane. Policja wyjaśnia okoliczności wyprawy ojca z 8-latką w Tatry
Zakopiańska policja pod nadzorem prokuratury wszczęła dochodzenie w sprawie ojca, który w poniedziałek, 6 stycznia, zabrał 8-letnią córkę na wysokogórską wyprawę w Tatry. Występowały wówczas skrajnie trudne warunki pogodowe, w tym zamieć śnieżna, która mocno utrudniała widoczność i potęgowała poczucie zimna nawet do minus 25 stopni Celsjusza. Mężczyzna i dziewczynka utknęli na zachodniej grani Pośredniej Turni na wysokości 2128 m n.p.m. Pierwszy na pomoc wyruszył im ratownik pełniący dyżur na Kasprowym Wierchu. Następnie rozpoczęła się wielogodzinna i skomplikowana akcja ratowników TOPR. Wzięło w niej udział 21 toprowców. Pod odnalezieniu uwiezionych w Tatrach, najpierw musieli ogrzać 8-latkę i jej ojca, a dopiero potem sprowadzić do Zakopanego.
– Żeby wyjaśnić, co się tam wydarzyło, podjęliśmy decyzję o wszczęciu dochodzenia, przyjmując wstępną kwalifikację czynu z artykułu 160 Kodeksu karnego paragraf 1 i 2, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w tym przypadku osoby małoletniej – przekazał w rozmowie z Radiem ESKA rzecznik zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek.
Ojcu dziewczynki, który zdaniem śledczych mógł doprowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.