Spis treści
- Wypadek w Tatrach. Pijany mężczyzna wpadł w turystkę. Kobieta złamała kość ramienia
- Incydent na Kasprowym Wierchu. Ślizgająca się kobieta podcięła turystkę
- TPN i TOPR ostrzegają przed niebezpiecznym zachowaniem w Tatrach zimą
Wypadek w Tatrach. Pijany mężczyzna wpadł w turystkę. Kobieta złamała kość ramienia
Tatry zimą są niezwykle piękne, ale potrafią być także szczególnie niebezpieczne. Dużo śniegu, lodu i ogrom odwiedzających sprawia, że w tym czasie potrzeba odpowiedniego sprzętu i wiedzy jak się nim posługiwać, aby nie stwarzać zagrożenia dla siebie i osób w swoim otoczeniu. O tym, jak łatwo może dojść do wypadku w Tatrach przekonało się o tym ostatnio kilka osób. Do jednego takiego zdarzenia doszło 2 stycznia. Wówczas mężczyzna, mający się znajdować pod wpływem alkoholu, schodząc z Kasprowego Wierchu, wpadł na kobietę, która pod wpływem impetu upadła, łamiąc przy tym kość ramienia. Obecnie portal Tatromaniak nagłośnił sprawę, którą zajmuje się także policja. Trwają poszukiwania świadków zdarzenia, a służby poszukują jego sprawcę.
Incydent na Kasprowym Wierchu. Ślizgająca się kobieta podcięła turystkę
Drugi poważny incydentu na Kasprowym Wierchu został uchwycony na nagraniu, które także opublikował portal Tatromaniak w mediach społecznościowych. Możemy na nim zobaczyć, jak kobieta zjeżdża na pośladkach z samej góry i osiągając dosyć dużą prędkość, wpada w kobietę, która dopiero co podniosła się z ziemi na nogi. Na skutek zderzenia kobieta zostaje wyrzucona w powietrze i ponownie upada. Kobieta zjeżdżająca na pośladkach kontynuowała zjazd dalej.
TPN i TOPR ostrzegają przed niebezpiecznym zachowaniem w Tatrach zimą
Ostatnie niebezpieczne sytuacje, do których doszło na Kasprowym Wierchu, poważnie zaalarmowały ratowników TOPR oraz pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wspólnie ostrzegają, że wyjście o tej porze w Tatry musi wiązać się z odpowiednim przygotowaniem, w postaci adekwatnego obuwia, ubrania i sprzętu. Andrzej Marasek, ratownik TOPR, podkreśla również, że Tatry nie są górami, w których można bawić się na sankach czy jabłuszkach. Tego typu zachowanie może stwarzać zagrożenie dla osób przebywających w naszym otoczeniu, a w najgorszym scenariuszu, może nawet doprowadzić do osunięcia się śniegu i powstania lawiny.
— Pani się rozpędzała bardzo mocno w stronę Kotła Gąsienicowego. Całe szczęście, że udało się gdzieś tam na tym chodniku wyhamować, bo konsekwencje upadku nieco dalej byłyby bardzo opłakane. Ci ludzie po prostu nie są przygotowani do tego, co może ich tam spotkać. Raz, że są tam w nieodpowiednim stroju i nieodpowiednim obuwiu. Zjeżdżają i bezmyślnie się ślizgają, nie biorąc pod uwagę tego, że w pobliżu znajdują się inni ludzi — powiedział nam Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. — Tatry nie są łatwymi górami i nie są górami dla każdego. A przede wszystkim nie są górami do jeżdżenia na jabłuszkach, czy na sankach. Takie zabawy mogą skończyć się tragedią — dodał Andrzej Marasek, ratownik TOPR.