Park na działkach po Motelu Krak wraca do urzędniczej szuflady. Powód? Brak pieniędzy

Miasto ma gotowe projekty, uzyskało także pozwolenie na budowę, które wygasa w tym roku. Niestety dokumenty trafią do kosza i urzędniczych szuflad. Przyczyna jest prozaiczna. Zarząd Zieleni Miejskiej informuje, że wszystko rozbija się o pieniądze, a raczej ich brak. 

Były prowadzone działania, nawet wspólnie z deweloperem, który stawia po sąsiedzku osiedle, opracowaliśmy dokumentację projektową, którą on sfinansował. Niestety zadanie nie zostało wprowadzone ani do budżetu, ani do wieloletniej prognozy finansowej w wysokości środków satysfakcjonujących nas i pozwalających na zrealizowanie tej inwestycji. Dwukrotnie pojawiały się środki raz 100 tys. zł, raz 200 tys. zł, jednak biorąc pod uwagę koszt 12 mln. zł, to tych kilkaset tysięcy na nic by się zdało. Więc tak temat przycichł i na dniach na podstawie tego pozwolenia na budowę nie będzie mógł powstać - tłumaczy Jarosław Tabor, wicedyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. 

Radny Tomasz Daros, który w sprawie parku skierował interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego liczy, że w tegorocznym budżecie znajdą się choć minimalne środki na rozpoczęcie budowy. To pozwoliłoby na przedłużenie pozwolenia budowlanego.

 Mam nadzieję, że miasto nie zaśpi i miasto znajdzie choć minimalne środki na rozpoczęcie budowy, co pozwoli przedłużyć powołanie budowane. To ważna inwestycja da mieszkańców tamtego rejonu. Tak drogie inwestycje można zawsze etapować. Przykładem jest park przy ul. Karmelickiej. Nie mówimy, ze trzeba w 2021 roku znaleźć wszystkie środki - stwierdza. 

Radny Łukasz Maśona krytykuje opieszałość miasta. 

Ta historia Motelu Krak jest burzliwa i każdy wie, ze nie jest ciekawa.To teren atrakcyjny dla deweloperów. Mieszkańcy apelują, a park nie może doczekać się budowy. To bulwersujące, tym bardziej, że mieszkańcy mają w tyłach głowy, że temu terenowi grozi zabudowa - mówi. 

Miasto przymierza się do ponownej sprzedaży działek w najbliższym sąsiedztwie mającego powstać parku. Poprzedni przetarg nie udał się, bo potencjalny inwestor wycofał się z transakcji po tym, jak nie było do końca jasne, do kogo należeć będzie droga prowadząca do nieruchomości. 

ZZM zapowiada, ze nikt nie myśli o sprzedaży wszystkich działek po dawnym motelu. Jarosław Tabor zapewnia, że ponowne uzyskanie pozwolenia na budowę będzie - gdy znajdą się pieniądze na budowę - formalnością.