- Ewenementem na skalę światową jest fakt, że to pierwsza Pasterka, która tego dnia odbywa się w Polsce. Tradycja ta wywodzi się z faktu, że nocna szychta, kończąca swoją zmianę, spotykała się z grupą górników rozpoczynającą pracę i wspólnie świętowali Boże Narodzenie - powiedział Paweł Nowak, prezes Kopalni Soli „Wieliczka".
W sobotę rano w kaplicy św. Kingi modlili się pracownicy Kopalni Soli „Wieliczka” i wszyscy, którzy przybyli na nabożeństwo – w sumie ponad 500 osób. Tegoroczna Pasterka była pierwszą po pandemii, w której mógł wziąć udział każdy. Mszy przewodniczył abp Marek Jędraszewski.
- Kiedy tutaj przed wiekami, przed dziesięcioleciami gromadzili się na Mszę Świętą górnicy, zwłaszcza w poranek wigilijny, nie było to wszystko tak rozświetlone pięknie jak dzisiaj – pojedyncze światełka lampek, może łuczywa i to sprawiało dla nich zapewne, że czuli się pod wielką czaszą, ciemną czaszą tej przestrzeni wykutej w kamiennej soli. Ta ciemna czasza musiała im się najpierw kojarzyć z niebem Betlejem, ciemnym nocą. Niebem, które nagle rozświetliło się pojawieniem się anioła, a potem całych zastępów anielskich oddających chwałę Bogu na wysokościach i głoszących pokój ludziom Bożego upodobania. (…) Jest jeszcze jeden wymiar pewnych mroków, z których się oni i my dzisiaj podczas liturgii wyłaniamy. Niełatwe dzieje synów i córek Izraela - mówił w homilii metropolita krakowski.