Artefakt sprzed prawie 30 tysięcy lat zbadany przez naukowców Akademii Górniczo-Hutniczej. Przy pomocy specjalnego tomografu wykonali kilka tysięcy zdjęć rentgenowskich poroża. Służyło praludziom żyjącym na terenie współczesnej Polski jako narzędzie. Badanie miało sprawdzić do czego dokładnie poroże było używane.
Potencjalnie mówimy tutaj o wykorzystaniu tego narzędzia do tworzenia innych narzędzi, czyli obróbki kamienia. Temu też dowodzą ślady, które pozostawione zostały na porożu, czyli liczne spękania struktury zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej - mówi Grzegorz Kaczmarczyk z Wydziału Inżynierii Lądowej AGH.
Narzędzie jest obecnie najstarszym tego typu przedmiotem odkrytym na ziemiach polskich. Naukowcy jednak podkreślają, że uczelniany tomograf ma wiele różnych zastosowań.
Badamy nie tylko skarby przeszłości, ale też skupiamy się na bardziej przemysłowych zagadnieniach. Możemy prześwietlać betony, całą gamę metali, materiały kompozytowe, włókna. Ograniczeniem jest sama wyboraźnia osoby, która chciałby zbadać dany materiał - mówi Grzegorz Kaczmarczyk.
Badanie poroża jest elementem większego projektu związanego z paleolitycznymi artefaktami jaskini Biśnik niedaleko Zawiercia. Projekt prowadzi Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Kolejnym krokiem współpracy z AGH będzie porównanie zniszczeń zaobserwowanych na artefakcie ze zniszczeniami na tłuczkach wykorzystywanych podczas eksperymentalnej obróbki surowca krzemiennego.