Krakowie. Z punktu widzenia prawa wszystkie zgromadzenia w czasie pandemii są legalne, nielegalne są za to działania policji, która je rozpędza - podaje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Taka decyzja została opublikowana w sprawie zażalenia na odmowę śledztwa, które OMZRiK złożył w kwestii zgromadzenia polityków Prawa i Sprawiedliwości na Wawelu wiosną 2020 roku. W Polsce mieliśmy wtedy pierwszy lockdown. Sąd uznał, że prezydent Andrzej Duda wraz z działaczami PiSu nie złamali prawa, gdyż covidowe zakazy są niekonstytucyjne.
To jednak jeszcze nie wszystko. Sąd wskazał także, że karanie mandatami np. podczas Strajku Kobiet również jest bezprawne. Wszyscy powinni być traktowanie tak samo.
Obostrzenia wprowadzone tymi rozporządzeniami nie miały podstawy prawnej, stąd też ich nieprzestrzeganie nie może być z założenia uznane za czyn bezprawny (…) Owszem, pojawiły się „pomysły”, by gromadzenie się ludzi np. w ramach Strajku Kobiet (…) kwalifikować z art. 165 k.k. (a przynajmniej straszyć takimi konsekwencjami), lecz sądy nie działają w oparciu o „wytyczne” (kimkolwiek nie byłby ich autor), orzekając wyłącznie na podstawie prawa i w granicach prawa, i nie oglądając się na to, czy wprowadzone bez podstawy prawnej zakazy łamią obywatele, czy też sam twórca tych zakazów, czyli przedstawiciele władzy ustawodawczej/wykonawczej - czytamy w uzasadnieniu.
Podkreślono również, że "niestosowanie się do ograniczeń niemających podstawy prawnej nie jest wykroczeniem, zarówno wtedy, gdy ma to miejsce w czasie protestów ulicznych, jak i wówczas, gdy dzieje się to w czasie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej."
Konsekwentnie bowiem trzeba stanąć na stanowisku, że rozporządzenia, które wprowadzono rozporządzeniami z 31 marca 2020 roku, jak i 10 kwietnia 2020 roku (jak i kilkoma kolejnymi), niezależnie od oceny ich zasadności, łamały zasadę wyrażoną w art. 31 ust. 3 Konstytucji i jako takie nie mogły i nie mogą stanowić podstawy przypisania odpowiedzialności karnej - czytamy dalej.