Krakowscy Radni partii rządzącej i opozycyjnej są zaskakująco zgodni w sprawie zmian na Moście Grunwaldzkim. Przekształcenie dwóch pasów ruchu w obu kierunkach na drogi rowerowe nazywają eksperymentem, który się nie udał. Miasto zdecydowało, że od pierwszego września zostanie tylko droga rowerowa wzdłuż południowej części mostu. Włodzimierz Pietrus z PiS uważa, że pomysł był od początku bez sensu.
Elementem, który usprawiedliwiałby takie działania będzie w przyszłości udrożnienie drogi S7 do końca i dokończenie Północnej Obwodnicy. Duża część ruchu samochodowego, który tranzytem teraz przejeżdża przez Kraków, będzie go po prostu omijać i wtedy możemy mówić, że jest rozwiązanie alternatywne - tłumaczy.
W ostrzejszych słowach o wprowadzaniu takich zmian, a potem wycofywaniu się z nich, mówi przewodniczący krakowskiej Platformy Obywatelskiej Andrzej Hawranek. Jego zdaniem poprzez wprowadzanie takich zmian Miejski Inżynier Ruchu próbuje uzasadniać słuszność tego, że jego stanowisko w ogóle istnieje.
Jeżeli pewne zmiany chcemy wprowadzać, to te zmiany powinny być przemyślane. Nie takie, które sprawiają, że co pół roku albo co rok wprowadzane są inne. Nie powinny to być zmiany testowe, bo to tylko powoduje bałagan - mówi Radny Hawranek.
Obecnie Biuro Miejskiego Inżyniera Ruchu nie planuje innych zmian w ciągu ulic Dietla i Grzegórzeckiej. Te jednak prędzej czy później będą musiały nastąpić wraz z planowaną przebudową placu przy Hali targowej. Przypomnijmy, że w planach jest likwidacja pasu ruchu samochodowego w kierunku Ronda Grzegórzeckiego i oddanie go ruchowi pieszo-rowerowemu.