Urządzenie powstało w Krakowie i jest efektem współpracy producenta ze środowiskiem medycznym. Ma pomóc w pierwszej fazie choroby, gdy pacjent zaczyna mieć duszności.
Nasze urządzenie nie jest przeznaczone do intubacji. Nasze może być stosowane dla przytomnego pacjenta. Wysyłamy ofertę do fundacji, do dużych sponsorów, którzy mogliby nam umożliwiać proces badań klinicznych i uzyskanie certyfikacji medycznych - mówi Bartosz Wilk, rzecznik prasowy projektu VentilAid.
Współpracę zaoferował już Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. O projekcie krakowskich inżynierów zrobiło się głośno w marcu – wtedy VentilAid zaprezentowało prototyp respiratora „ostatniej szansy”. Urządzenie było bardzo tanie i szybkie w produkcji, bo mogło być wydrukowane na dowolnej drukarce 3D, a koszt jednego respiratora miał wynosić ok. 200 złotych. Dla porównania – koszt profesjonalnego respiratora jest 50-krotnie wyższy i wynosi ok. 10 tys. złotych. Po kilku ulepszeniach trafił do testów klinicznych – nie wiadomo na razie, kiedy respirator będzie mógł być wykorzystany na szeroką skalę.
Polecany artykuł: