Kraków. Aktywiści alarmują o zatruciu termicznym Drwinki
Rzeka Drwinka to struga wypływająca z osiedla Piaski Nowe, przepływająca przez Kozłówek, Prokocim oraz Park Jerzmanowskich w Krakowie. Należy do dorzecza Wisły. We wtorek, 25 lipca zauważono w Drwince zielone zabarwienie wody, a także, jak informuje Paweł Chodkiewicz z Glanis Patrol Strażników Rzek WWF - wyczuwalny był nieprzyjemny zapach podobny do "nieświeżych ryb".
- Na dnie rzeki zauważyliśmy martwe bezkręgowce, głównie pierścienice. W ramach programu kontroli jakości wody Strażnicy Rzek WWF Polska dostałem do testowania mierniki, które dzisiaj się przydały. Parametry wody z Drwinki w Parku Jerzmanowskich: temp.: 23.3°C, przewodność: 613µS, tlen: 73,4%, Odczyn: 7.7 pH. Zjechaliśmy niżej w poszukiwaniu pozostałości po zrzucie zielonej wody, znaleźliśmy jej duże zastoisko przy ul.Czechowicza. Ciecz rozciągała się potem na całej długości rzeki wzdłuż torów kolejowych. Kolejnym punktem patrolu była okolica ul. Podmiłów. Zauważyliśmy olbrzymie skupiska zdechłych bezkręgowców. Woda była tam wyczuwalnie cieplejsza. Parametry wody zmieszanej z zieloną cieczą z rzeki Drwinki przy ul.Podmiłów: temp.: 24.7.°C, przewodność: 790µS, tlen: 57%, odczyn: 8.05 pH. Chwilę później spadł gwałtowny deszcz i rzeką popłynęło błoto, z kolektora burzowego zlokalizowanego tuż przy przepuście przez wał kolejowy, zaczął płynąć czarny cuchnący ściek. Podsumowanie: W wyniku awarii sieci MPEC w Krakowie doszło do zrzutu wody ciepłowniczej zabarwionej barwnikiem do rzeki Drwinki, spowodowało to prawdopodobnie zatrucie termiczne rzeki. Zginęły tysiące bezkręgowców bentosowych. Istnieje prawdopodobieństwo, że wskaźnikowy zielony barwnik podczas rozkładu zużywa tlen, co mogło się również przyczynić do śmierci niektórych organizmów wodnych. W Drwince nie występują praktycznie ryby, stąd nie doszło do tak widocznej katastrofy jak ostatnio na Wildze, jednak ilość "zatrutych" bezkręgowców jest porażająca - poinformował Paweł Chodkiewicz.
MPEC dementuje pogłoski o awarii. "Temperatura wody nie była wysoka"
Skontaktowaliśmy się z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej w Krakowie, by zapytać, czy faktycznie doszło do awarii. MPEC potwierdza nieznaczny wyciek, natomiast nie awarię. Dowiedzieliśmy się też, że woda grzewcza jest faktycznie barwiona substancją o nazwie fluoresceina, która - jak informuje MPEC, jest bezpieczna na środowiska.
- Nie było żadnej awarii, do niczego nie doszło. W okolicach skrzyżowania z ul. Wielicką prowadzimy inwestycję. Wymieniamy duży fragment ciepłociągu, 650 metrów o średnicy 600 mm. Wczoraj (25.07.2023 – przyp. red.) rozpoczęto wykonywanie tej inwestycji. Trzeba było wyłączyć z funkcjonowania fragment tego rurociągu. Była z niego spuszczana woda i pewnie w wyniku jakiś drobnych nieszczelności trochę wody dostało się do gruntu. Woda grzewcza jest barwiona substancją w pełni biodegradowalną, która jest absolutnie bezpieczna dla ludzi, zwierząt i dla środowiska i stosowana w ciepłownictwie już od długiego czasu. Ma wszystkie atesty, jest dopuszczona przez Sanepid i stosowana w przemyśle spożywczym. Bawiąc tą substancją wodę grzewczą można monitorować prace systemu ciepłowniczego. Jeśli wystąpią jakiekolwiek nieszczelności, to dzięki temu zabarwieniu możliwa jest szybka lokalizacja, bo pojawia się tam ten fluorescencyjny barwnik – powiedziała nam Renata Krężel z MPEC Kraków.
Jak natomiast odniesiono się do rzekomego zatrucia termicznego Drwinki?
- To nie była woda o wysokiej temperaturze, nie było takiej w sieci w tym momencie. Obecnie dostarczamy tylko i wyłącznie centralną wodę do ogrzania wody w kranach, w kuchniach i łazienkach. Nie ogrzewamy teraz miasta, nie ma sezonu grzewczego. Temperatury tej wody nie są wysokie. Przypuszczam, że miała niewiele ponad 20 stopni, więc jest to normalna temperatura latem dla wód – dodała Renata Krężel z MPEC Kraków.
Na stronie internetowej krakowskiego MPEC można jednak przeczytać, że woda z wodociągu jest ogrzewana do około 55 stopni w specjalnym, wymienniku i w wydzielonym pomieszczeniu, a stamtąd transportowana izolowanymi rurociągami do mieszkań. Z prośbą o skomentowanie całej sprawy zwróciliśmy się do WIOŚ.
- W związku ze zgłoszeniem w dniu 25.07.2023 r. o godzinie 10:15 na telefon dyżurny WIOŚ w Krakowie zanieczyszczenia potoku Drwinka na terenie Parku Jerzmanowskich w Krakowie, w teren udali się niezwłocznie po odebraniu zgłoszenia inspektorzy i przeprowadzili wizję terenową. W wyniku wizji potwierdzono widoczne seledynowe zabarwienie wody w potoku. Nie stwierdzono uciążliwości zapachowej. W trakcie wizji, o godzinie 11:45 inspektorzy WIOŚ otrzymali informację z WCZK o prowadzonych pracach remontowych i modernizacyjnych instalacji ciepłowniczej przez MPEC, co było przyczyną wycieku ciepłej wody z barwnikiem używanym do oznaczenia wycieków wody i nieszczelności instalacji. W związku z tym nie pobierano próbki wody do badań, gdyż barwnik używany do oznaczania wody nie jest niebezpieczny dla środowiska - poinformowała Magdalena Gala, rzeczniczka prasowa WIOŚ.