Na początku pandemii, epidemiolodzy twierdzili, że najmłodsi pacjenci stanowią około 2-3 procent ogółu zakażonych. Okazuje się, że te wyliczenia są mocno niedoszacowane.
Takich aktywnych zakażeń wśród dzieci, czyli od 0 do 18 roku życia mamy 347 natomiast dorosłych w tym samym czasie mamy 3545 osób. To znaczy, że dzieci stanowią ok. 10 proc. ogółu zakażonych - wyjaśnia Dominika Łatak z małopolskiego Sanepidu.
Potwierdza to doktor Lidia Stopyra, kierownik oddziału chorób infekcyjnych i pediatrii Szpitala Żeromskiego:
Nam od samego początku wydawało się, że tych dzieci jest więcej niż te 2-3 proc, że to właśnie ok. 10 proc. Poprosiłam Sanepid o te dane, bo gdy przybywa coraz więcej osób chorych na COVID-19, to ważne byśmy wiedzieli, ile wśród nich jest dzieci - stwierdza.
Dr Stopyra podkreśla, że wśród dzieci dominują zakażenia ze żłobków, przedszkoli i kolonii. A same zakażenia wiążą się z poluzowaniem obostrzeń. Jej zdaniem otwarcie szkół 1 września może spowodować dalszy wzrost zachorowań. Co ważne, 90 proc. dzieci przechodzi infekcję korona wirusową w sposób łagodny. Głównymi objawami u dzieci są biegunki, wymioty czy zaburzenia węchu czy smaku. Niektóre wymagają tlenoterapii jednak bez konieczności podłączenia do respiratora. Najgroźniejsza jest towarzysząca zakażeniu koronawirusem Choroba Kawasaki, o podłożu immunologicznym. Taka choroba może okazać się śmiertelna. Średnio zakażeni najmłodsi spędzają w szpitalu kilka dni.
W czwartek (27 sierpnia) w Małopolsce padł kolejny rekord zakażeń koronawirusem. Dodatnie wyniki potwierdziły się u 233 osób. Najwięcej w powiecie nowosądeckim i w Krakowie. Odpowiednio 66 i 57. Dzień później zakażeń było mniej - 139. Najwięcej w powiecie nowotarskim (31 osób) i Krakowie (30 osób).