Łukasz Gryga, dyrektor Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu twierdzi, że zmiany organizacji ruchu - ograniczenie liczby miejsc postojowych, wyznaczenie czerwonych linii i ostatecznie montaż separatorów, powoli przynoszą efekty. Świadczą o tym statystyki.
Polecany artykuł:
W 2017 roku tramwaj nie mógł przejechać torowiskiem 82 razy, rok później było jeszcze gorzej – 131 razy, w ubiegłym roku – 94 razy a w tym, po upływie 9 miesięcy tylko 28 razy. Do ostatniego zatrzymania doszło 7 sierpnia. Przez cały wrzesień nie mieliśmy ani jednego zatrzymania - wylicza.
Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego dodaje, że brak zatrzymań tramwajów to także efekt działań w terenie.
Wrzesień to był tez ten miesiąc, w którym wspólnie ze Strażą Miejską prowadziliśmy akcje patrolowania tej ulicy. I rzeczywiście był taki okres, że te kontrole były prowadzone bardzo intensywnie - stwierdza.
Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa cieszy się, że postulaty aktywistów z PKK zdają egzamin. Chwali też decyzje urzędników.
Widać, że te separatory, których montaż zaproponowaliśmy urzędnikom zadziałały. Musimy pochwalić urzędników, bo nie dość, że przychylili wie do naszego pomysłu, to jeszcze relatywnie szybko wprowadzili go w życie - mówi.
Żeby ograniczyć liczbę zatrzymań drogowcy brali pod uwagę kilkanaście rozwiązań. Wprowadzenie ruchu jednokierunkowego, elektroniczne wyświetlacze czy całkowity zakaz postoju wzdłuż torowiska. Nie wykluczają, że jeśli w dalszym ciągu będzie dochodziło do zatrzymań, to perspektywa wprowadzenia tych radykalnych zmian stanie się realna.