Sezon narciarski 2021/2022. Jak będzie wyglądać? Jest apel branży do rządu
Przypomnijmy, w ostatnim sezonie fani białego szaleństwa nie mieli lekko. Stoki zostały otwarte tylko na kilka dni. Wszystko przez pandemię koronawirusa oraz obowiązujące obostrzenia. Jak sytuacja będzie wyglądać w tym roku? Póki co, nie wiadomo. Nie ma jeszcze żadnych wytycznych. Przedstawiciele branży narciarskiej się niepokoją i już apelują do rządu. Oświadczenie w tej sprawie pojawiło się we wtorek.
Mamy 26 października, po pierwszych opadach śniegu w górach, po zapowiedziach przymrozków w listopadzie, które pozwoliłyby uruchomić proces naśnieżania i przygotowania stoków na Święta – a Rząd milczy. Apelujemy o pilne rozpoczęcie efektywnych rozmów z branżą narciarską, na wzór krajów alpejskich a przede wszystkim Skandynawii, gdzie organizacje takie jak PSNIT, są w stałym i bezpośrednim kontakcie z rządem. Stawiamy otwarte pytanie – Alpy już teraz są otwarte – czy polskiemu rządowi zależy żeby polskie ośrodki pozostały zamknięte? - czytamy w komunikacie na stronie przedstawicieli Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych.
Jak podkreślają przedstawiciele branży narciarskiej, ośrodki nie są ogniskami zakażeń, bo trudno o zarażenie na świeżym powietrzu. Dodatkowo taka aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na kondycję psychiczną społeczeństwa.
Dodają również, że jeśli sytuacja z 2020 roku się powtórzy i stoki znów będą zamknięte, to Zarząd Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych będzie rozważać złożenie pozwu przeciwko Skarbowi Państwa.
To będzie na pewno ostatnie narzędzie, ale jeśli zostaniemy postawieni przez rząd bez odpowiedzi, pod ścianą, nie będzie innej możliwości rekompensaty poniesionych przez nas strat – napisał Zarząd PSNiT.