Fale uderzeniowe będą chroniły Kraków przed smogiem? Naukowcy Akademii Górniczo-Hutniczej eksperymentują nad nowatorskim rozwiązaniem, które do tej pory wykorzystywali jedynie rolnicy. Chodzi o rodzaj "działa", które strzela w powietrze falami dźwiękowymi. Rolnicy używają ich do ochrony pól przed gradem, ale profesor Wojciech Suwała mówi, że ze smogiem też sobie radzą.
To polega na tym, że jest taka "banieczka". W tej banieczce następuje coś w rodzaju eksplozji mieszaniny acetylenu najczęściej i powietrza. Te gazy spalinowe w zasadzie generują pewną falę uderzeniową, która jest kierowana w takiej tubie do góry - tłumaczy.
Wystrzał z tuby generuje huk i falę uderzeniową, która wypycha smog na kilkaset metrów. On nie znika, ale zdaniem profesora Suwały to żaden problem.
Normalnie problemem jest to, żeby spaliny, w tym wypadku smog znalazł się na odpowiedniej wysokości, bo tam są wiatry, które to będą to rozprzestrzeniały na duże odległości - mówi.
Działo jest obecnie testowane w różnych warunkach. Zespół badawczy ponoć dostał nawet propozycję przetestowania swojego wynalazku na stadionie Wisły.
Profesor Suwała porównuje wystrzał z działa dźwiękowego do strzału z pistoletu typu Glock. Jednocześnie zaznacza, że huk jaki wtenczas słychać jest stosunkowo cichy i skierowany zasadniczo w górę więc nie powinien być uciążliwy dla mieszkańców obszarów zurbanizowanych.