W Tatrach znaleziono ciało. Turysta spadł z Giewontu
W masywie Giewontu doszło w czwartek, 26 października do śmiertelnego wypadku. Chodzi o upadek z wysokości. W wyprawie po ciało uczestniczyło 25 ratowników oraz załoga śmigłowca.
- Wczoraj w godzinach wieczornych otrzymaliśmy informację, że pod samym krzyżem turystki znalazły plecak bez właściciela. Zawiadomiły nas o tym. Ratownicy niezwłocznie udali się w kierunku Giewontu i za pomocą dronów przeszukali masyw. Dosyć szybko z drona udało im się wypatrzeć zwłoki mężczyzny w północnej ścianie Giewontu. W godzinach nocnych i dziś, w godzinach wczesnoparonnych zwłoki zostały przetransportowane do Zakopanego - powiedział nam ratownik dyżurny TOPR.
Policja potwierdziła, że plecak pozostawiony pod krzyżem należał do turysty, który spadł.
- Przyczyną tragedii mogło być wszystko, co w górach zdarzyć się może, czyli silny wiatr, wytrącenie z równowagi, poślizgnięcie, nagły zawrót głowy po dłuższym siedzeniu i podniesieniu się. Przyczyn upadków jest naprawdę sporo - dodaje w rozmowie z nami ratownik TOPR.