Trendy na TikToku przybierają niespodziewany kierunek
Pojawienie się TikToka zrewolucjonizowało media społecznościowe. Jego fenomen polega na tym, że publikuje się w nim tylko krótkie materiały wideo, które są łatwo przyswajalne dla odbiorców. Portal szybko podbił serca młodych i zaczął wychodzić na prowadzenie pod kątem dziwnych treści i zaskakujących, a wręcz niebezpiecznych trendów. Wśród nich można wymienić chociażby "sun gazing", gdzie użytkownicy namawiali do patrzenia bezpośrednio na słońce lub "bone smashing", polegający na tym, że ludzie łamali sobie kości, aby uzyskać bardziej korzystny kształt twarzy.
"Crawly Possessed" na TikToku. Polacy pełzają po centrach handlowych
Fakt, że media społecznościowe rządzą się swoimi prawami, postanowiła wykorzystać grupa nastolatków z Polski, którzy postanowili stworzyć nowy trend. Konto "Crawly Possessed" stało się prawdziwą sensacją, a ich nagrania generują wyświetlenie rzędu nawet 30 milionów. Na czym polega ich fenomen? Na nagraniach, które publikują na TikToku, możemy zobaczyć jak grupa młodzieży wchodzi do centrów handlowych i restauracji typu fast-food i pełza po podłodze.
Chociaż nagrania zamieszczane na koncie "Crawly Possessed" wydają się nie mieć żadnej idei, jest w nich coś, co fascynuje. Część filmów może pochwalić się 20, a nawet 30 milionami wyświetleń, a prawie każdy z nich ma ich co najmniej milion. Na nagraniach możemy zobaczyć, że ludzie w galeriach, gdzie grupa przeprowadza swoje "performensy" patrzą na nie z niepokojem. Nie da się jednak ukryć, że ich autorzy znaleźli fenomenalny sposób na zwrócenie na siebie uwagi.
Prawnik Marcin Kruszewski odpowiada na nietypową akcję polskich nastolatków
Znany na TikToku prawnik Marcin Kruszewski, prowadzący konto Prawo Marcina, zabrał głos w sprawie nietypowego pomysłu polskich nastolatków na zaistnienie w Internecie. Ekspert nazywa wymysły nastolatków "krindżowymi i głupimi" i odpowiada na pytanie, czy w świetle polskiego prawa coś może im za takie zachowanie grozić. Okazuje się, że tak. Młodzież może odpowiedzieć z art. 51 kodeksu wykroczeń, w którym jest mowa o zakłócaniu porządku publicznego.
— Zaraz powiecie, że były tam pewnie dzieciaki i nic im nie grozi, bo za wykroczenie odpowiadamy od 17. r.ż. Ale nic bardziej mylnego. Młodsze osoby za popełnienie tzw. czynu karalnego mogą odpowiadać już od ukończenia 13. r.ż., a od 10. za tzw. przejawy demoralizacji. Wtedy zajmie się nimi sąd rodzinny i będzie orzekał w świetle ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Dlatego naprawdę, nie czołgajcie się w sklepach, bo jest to dość dziwne — powiedział na nagraniu Marcin Kruszewski.