Tinder kończy działalność w jednym kraju. Kto straci dostęp do aplikacji?
Tinder jest obecnie najpopularniejszą aplikacją do kojarzenia par. Na początku służył do celów czysto rozrywkowych, jednak potem zaczął pełnić rolę aplikacji randkowej. Dziś większość singli (i nie tylko) ma go zainstalowanego w swoim telefonie. Niektórzy jednak niedługo, bo już pod koniec czerwca stracą do niego dostęp. Tinder wycofuje się bowiem z Rosji ze względu na to, że - jak poinformował - łamane są tam prawa człowieka. Ma to związek z tym, że Rosja jest agresorem w napaści zbrojnej na Ukrainę. Od 24 lutego 2022 roku Rosja prowadzi działania antyhumanitarne, uderzające w ludność cywilną i mającą na celu okupowanie jak największą część terytoriów Ukrainy. Wiele firm od razu po wybuchu wojny w Ukrainie zdecydowało się na wycofanie z rosyjskiego rynku. Teraz dołącza do nich Tinder.
Polecany artykuł:
- Jesteśmy zdecydowani, aby bronić praw człowieka. Dlatego nasze marki ograniczyły, a od 30 czerwca całkowicie zlikwidują dostęp do aplikacji na rynku rosyjskim - napisała w dorocznym raporcie giełdowym Match Group, która jest właścicielem Tindera, co cytuje portal wirtualnemedia.pl.
Tinder to nie wszystko. Z jakich aplikacji nie mogą już korzystać Rosjanie?
Przypomnijmy, że przez działania Rosji na czele której stoi Władimir Putin, Rosjanie nie mogą korzystać np. z Facebooka i Instagrama, YouTube'a czy Natflixa. Pod koniec czerwca stracą również dostęp do popularnego na całym świecie Tindera. Są jednak takie firmy, które mimo antyhumanitarnych, agresywnych i nieetycznych działań Rosji, zdecydowały się na pozostanie na rosyjskim rynku. Na tak zwanej "liście wstydu" stworzonej w pierwszą rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie są takie marki, jak francuski Auchan, włoska Calzedonia, amerykański Hard Rock Café, japońskie Kawasaki czy austriacki Raiffeisen Bank.