W listopadzie 2019 roku na oddział Terapii Uzależnień od Alkoholi Szpitala Klinicznego im. Józefa Babińskiego pacjenci byli przyjmowani bez kolejki. W tym roku wszystkie miejsca są zajęte. Jak mówi Maciej Bóbr, rzecznik prasowy szpitala, brak miejsc nie wynika tylko z obostrzeń sanitarnych, ale z dużo większej liczby osób potrzebujących pomocy.
- Osoby, które się do nas zgłaszają, nie potrafią sobie poradzić z załamaniem się normalnego trybu funkcjonowania. Boją się utraty pracy, czy upadku firmy, którą prowadzą, a co może się stać przez kolejne lockdowny. Są osoby, które zapijają izolację. Mamy zamknięte także kluby sportowe, a część osób poprzez wysiłek fizyczny radziła sobie ze stresem, presją. Teraz sięgają po butelkę - mówi Maciej Bóbr.
Oblężenie przeżywa także całodobowy telefon zaufania dla osób z problemami alkoholowymi. Prowadzi go Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie. "Telefon dzwoni niemal cały czas" - mówi Katarzyna Kot, psycholog i psychoterapeuta.
- Zauważamy znaczący, kilkunastoprocentowy wzrost telefonów na linię zaufania. Słyszymy także większą intensywność w tych rozmowach. Wynika to z tej rzeczywistości, w której się teraz znaleźliśmy. Ludzie odczuwają większą presję, więcej stresu i przez to występują takie bardziej zaognione sytuacje związane z uzależnieniem - mówi Katarzyna Kot z Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie.
Osoby, które potrzebują pomocy wciąż mogą zgłaszać się do Szpitala Babińskiego. Po telefonicznej kwalifikacji trafią na listę oczekujących.