Spis treści
- Arabskie lato w Zakopanem. Na Podhalu jest coraz więcej turystów z Bliskiego Wschodu
- Podhalańskie instytucje zabiegają o gości z krajów arabskich
- Arabscy turyści w Zakopanem sprawiają problemy
Arabskie lato w Zakopanem. Na Podhalu jest coraz więcej turystów z Bliskiego Wschodu
Rosnąca popularność Zakopanego, Podhala i Tatr wśród turystów i turystek z krajów arabskich trwa w najlepsze. Trend ten jest zauważalny już od kilku dobrych lat i póki co się nie zmienia, a co więcej — miasto jest coraz lepiej przygotowane na takiego egzotycznego gościa. Arabowie są pożądanymi klientami, ponieważ wydają więcej i inaczej niż chociażby Polki i Polacy. Chętniej sięgają po towary luksusowe i częściej wybierają usługi i noclegi o znacznie wyższym standardzie. To sprawia, że lokalni przedsiębiorcy witają ich z radością i dostosowują do nich swoją ofertę.
— Zdecydowanie widać już tych gości. W czerwcu widać ich już naprawdę sporo, ale zaczęli się pojawiać już i w maju. Także w związku z tym, że zwiększyła się ilość lotów do Polski, spodziewamy się tego, że będziemy ich widzieć w Zakopanem i w okolicach co najmniej w takiej liczbie jak w ubiegłym roku — powiedziała nam Emilia Glista, która współpracuje z hotelami i pensjonatami w pozyskiwaniu klientów. — Zakopane bardzo dobrze się nastawia. My jesteśmy otwarci na wszystkich turystów, ze wszystkich krajów. Bardzo się cieszymy, że są u nas turyści właśnie z Bliskiego Wschodu, gdyż to oczywiście wpływa na lokalną ekonomię. Czasem widać te różnice kulturowe, nie zawsze przestrzegają wszystkich przepisów, ale z reguły jest to klient, z którym nie ma żadnych problemów i przedsiębiorcy są bardzo zadowoleni — dodał burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz.
Podhalańskie instytucje zabiegają o gości z krajów arabskich
Goście z krajów arabskich – mimo że są najlepiej widoczni z uwagi na swoje charakterystyczne stroje – nadal nie stanowią głównej grupy gości w Zakopanem. Wciąż dominującą grupą są turyści i turystki z Polski. Nie zmienia to jednak faktu, że to osoby pożądane na Podhalu, a o ich obecność podhalańskie instytucje zabiegają z uwagą. W przestrzeni miejskiej można także coraz częściej dostrzec napisy po arabsku, czy restauracje zachęcające gości z krajów arabskich daniami halal.
— Widzę, że nasi lokalni przedsiębiorcy też stają na wysokości zadania i jest już coraz więcej na przykład kart menu czy reklam, czy innych materiałów informacyjnych w języku arabskim. Małopolska Organizacja Turystyczna wypuściła też taki informator stricte pod tego turystę, właśnie w języku arabskim, dotyczący całej Małopolski. My również jako miasto zastanawiamy się nad tym, żeby no wydać jakieś informacje, jakieś informatory, żeby ułatwić tym gościom pobyt u nas zakopanym, żeby, no może, bardziej przybliżyć im te reguły — powiedział nam burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz.

Arabscy turyści w Zakopanem sprawiają problemy
W rozmowie z lokalnymi ekspertami da się jednak dostrzec, że turyści i turystki z krajów arabskich nie zawsze są jednak dobrymi gośćmi i bywa, że sprawiają problemy. Pracownicy i pracowniczki gastronomii zwracają uwagę na fakt, że Arabowie prawie w ogóle nie dają napiwków. Z kolei właściciele i właścicielki obiektów noclegowych mówią wprost o tym, że ci goście mają ogromny problem z utrzymaniem czystości.
— Mówi się na przykład, że oni bardzo lubią jeździć dorożkami, że dla fiakrów to jest bardzo dobry klient, w niektórych restauracjach również. Z drugiej strony ci, którzy pracują w restauracjach, jak się z nimi rozmawia, mówią, że nie dają w ogóle napiwków. Ci, którzy wynajmują im na przykład apartamenty, że ich poziom pojmowania czystości to jest coś abstrakcyjnego, czyli w ogóle o nią nie dbają tak naprawdę. Czyli z jednej strony przynoszą są zyski. No z drugiej strony, jakby to powiedzieć, jako turyści i ta różnica kulturowa powoduje, że mamy określone kłopoty w Zakopanem — powiedziała nam Emilia Glista.