Finał Pucharu Polski 2023/2024. Czy kibice Wisły Kraków pojadą do Warszawy?
W środę, 3 maja w półfinale Pucharu Polski Wisła Kraków pokonała Piasta Gliwice 2:1, awansując tym samym do finału krajowych rozgrywek po 16 latach. Ostatni raz w finale „Biała Gwiazda” wystąpiła 13 maja 2008 roku, przegrywając z Legią Warszawa po rzutach karnych na stadionie w Bełchatowie. W ubiegłorocznej edycji Pucharu Polski „Biała Gwiazda” uległa Motorowi Lublin w 1/8 finału. Podczas wspomnianego spotkania z sektorów zajmowanych przez fanów z Krakowa odpalono race, które wylądowały na murawie. Polski Związek Piłki Nożnej nałożył wówczas na Wisłę karę, która obejmowała zakaz wyjazdowy na jedno spotkanie rozgrywek pucharowych.
W obecnym sezonie Wisła Kraków wszystkie mecze Pucharu Polski rozgrywała na własnym stadionie, wobec czego zakaz nie był egzekwowany. W wyniku losowania w finale Pucharu Polski 2024, który odbędzie się 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie, „Biała Gwiazda” formalnie wystąpi w roli zespołu gości. Podobna, choć nie identyczna sytuacja zdarzyła się w 2017 roku, kiedy taki zakaz obowiązywał kibiców Lecha Poznań, którzy odbyli część kary, a kibice "Kolejorza" mogli oglądać swoich zawodników na meczu wyjazdowym w finale krajowego pucharu. Sprawa nieco różni się w przypadku Wisły Kraków, jednak wydaje się, że fani "Białej Gwiazdy" zjawią się tłumnie na meczu finałowym w Warszawie.
Sprawę jasno stawia prezes Wisły, Jarosław Królewski.
Powtarzam. Jeśli kibice Wisły Kraków nie zostaną wpuszczeni na Stadion Narodowy klub odda mecz walkowerem. Nikt z osób zatrudnionych w klubie nie zjawi się tego dnia na meczu – czytamy w jego wpisie w serwisie „X”.
Prezes „Białej Gwiazdy” wielokrotnie podkreślał, że liczy się z kibicowską społecznością, która w tej sprawie również przemawia jednym głosem. Jarosław Królewski zaznaczył również, że nieformalną presję na Polski Związek Piłki Nożnej i policję będą próbowali wywierać m.in. antagonistycznie nastawieni do Wisły pseudokibice, którzy zdecydowali się na wywieszenie transparentu pod PGE Narodowym, na którym widniał napis: „2 maja zero litości, będą łamane krakowskie kości”. Takie działania mają uniemożliwić kibicom Wisły oglądanie finałowego meczu poprzez potencjalne ryzyko związane z bezpieczeństwem.
W przypadku tego typu spotkań sportowych, Pucharu Polski, czyli imprez masowych podwyższonego ryzyka, z uwagi na to, że kluby czekają na zmaganie sportowe i towarzyszą temu podgrzewane emocje, a o takiej sytuacji w tej chwili mówimy, to pewnie do maja takich zdarzeń będzie kilka, to jest typowe. Natomiast szacowanie sił i środków odbywa się zawsze w tygodniu poprzedzającym wydarzenie. Praca nad tym, aby zebrać informacje operacyjne rozpoczyna się odpowiednio wcześniej. Analizujemy wszelkiego rodzaju doniesienia i bierzemy je pod uwagę, co służy do szacowania ryzyka. Policja stoi na straży przestrzegania prawa i zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom imprez – informuje podkom. Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.
W obecnym sezonie, z powodu trwającego i zorganizowanego bojkotu, kibice Wisły Kraków nie mogą jeździć na mecze wyjazdowe w ramach rozgrywek Fortuna 1. Ligi. Póki co nic nie wskazuje na to, że sytuacja ta ulegnie zmianie. 13 kwietnia mecz Wisła Płock – Wisła Kraków zostanie rozegrany bez udziału kibiców gości, choć na inny ruch może zdecydować się Znicz Pruszków.
Finał Pucharu Polski 2023/2024 Pogoń Szczecin – Wisła Kraków zostanie rozegrany 2 maja o godz. 16:00 na PGE Narodowym w Warszawie. PZPN poinformował już o terminie sprzedaży biletów. Wejściówki kibice zakupią od 11 kwietnia. Ceny biletów na finał Pucharu Polski 2024 wyniosą (I kategoria) – 120 złotych, II kategoria – 80 złotych.