Przypomnijmy, do zdarzenia doszło późnym popołudniem w środę, 1 stycznia. Młody Ukrainiec używał drona na Rynku Głównym w Krakowie. Maszyna wymknęła mu się spod kontroli i spadła na dach Bazyliki Mariackiej. Na szczęście zadaszeni świątyni nie zostało uszkodzone. 24-latek sam wezwał strażaków, by ci pomogli mu ściągnąć z budynku drona. Po całym zdarzeniu został zatrzymany.
Zdaniem policji latanie dronami w gęsto zaludnionych miejscach jest niezgodne z prawem. Turysta tłumaczył się, że nie zna polskich przepisów i widział inne osoby korzystające z nich, a upadek jego maszyny spowodował wiatr. Obywatel Ukrainy usłyszał już zarzuty. Grozi mu grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności nawet do pięciu lat.
Sprawą zajął się nasz reporter Kuba Paduch.
Polecany artykuł:
ZOBACZ RÓWNIEŻ Tak zmieniało się lotnisko w Katowicach [ARCHIWALNE ZDJĘCIA, WIDEO]