WordPad. Popularna aplikacja zniknie z Windowsa
WordPad to procesor tekstów, który znajdziemy w niemal każdej wersji systemu Microsoft Windows. Śmiało możemy nazwać go okrojoną wersją Worda, gdyż WordPad pozwala na podstawową, wielojęzyczną edycję i tworzenie tekstu w formacie .doc. Z aplikacji korzystało wielu użytkowników systemu Windows, którzy poszukiwali darmowego i prostego programu do tworzenia i obróbki tekstu. WordPad jest zwyczajnie darmową i popularną alternatywą dla płatnego Worda z pakietu Microsoft Office. Jak się okazuje, program, który zna niemal każdy już niedługo permanentnie zniknie z komputerów, na których zainstalowany jest system Windows.
Polecany artykuł:
WordPad zadebiutował aż… 28 lat temu, wraz z premierą równie kultowego systemu – Windows 95, wydanego w 1995 roku. Niestety Microsoft postanowił uśmiercić WodPada, o czym poinformowano w komunikacie wydanym 1 września 2023 roku.
We wpisie czytamy o przestarzałych funkcjach, które wciąż towarzyszą systemom Windows. Amerykańska firma uznała, że jedną z nich jest WordPad.
Program WordPad nie jest już aktualizowany i zostanie usunięty w przyszłej wersji systemu Windows. W przypadku dokumentów tekstowych, takich jak .doc i .rtf, zalecamy program Microsoft Word oraz Notatnik systemu Windows w przypadku dokumentów w formacie zwykłego tekstu, takich jak .txt – czytamy w komunikacie Microsoftu.
W skrócie oznacza to, że program WordPad nie będzie dostępny wraz z wydaniem nowego systemu Microsoft – Windows 12.
Użytkownicy innego z popularnych programów – Notatnika, mogą spać spokojnie, bo okazuje się, że Microsoft zamierza wspierać i rozwijać aplikację.
Windows 12. Kiedy premiera nowego systemu?
W związku z planowanym uśmierceniem aplikacji WordPad warto sprawdzić, kiedy zadebiutuje Windows 12, czyli nowy system firmy Microsoft. Jak podaje portal „PC World” najnowszy system Windows prawdopodobnie zadebiutuje w 2024 roku, ale trafi jedynie do wąskiego grona odbiorców. Na komputerach na całym świecie Windows 12 być może zadebiutuje dopiero w 2025 roku, jednak wiele źródeł wskazuje na to, że premiera może przeciągnąć się nawet o trzy lata dłużej.