Jego zdaniem, ponowne zwycięstwo Andrzeja Dudy oznacza kontynuację współpracy na linii Płac Prezydencki - Rada Ministrów.
To moim zdaniem odsunięcie na ten moment ryzyka bardzo toksycznej kohabitacji, która była możliwa, w sytuacji, w której Rafał Trzaskowski traktowałby Pałac Prezydencki jako narzędzie politycznej, partyjnej walki - stwierdza.
Kaszczyszyn podkreśla, że druga kadencja Dudy wciąż pozostaje wielka niewiadomą. Otwartym pozostaje pytanie o to czy w drugiej kadencji Andrzej Duda wybije się na niezależność od partii rządzącej.
Mówiąc krótko, czy będzie po stronie „białej” prawicy, czy „czerwonej” prawicy. Czy należy się spodziewać zaostrzenia kursu, czy jednak Andrzej Duda ze względu na drugą kadencję zdecyduje się pełnić swój urząd nie dla partii, a dla historii - mówi.
Według danych z 99,97 procent obwodów wyborczych, Andrzej Duda zdobył 51,21 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski - 48,79 proc.