WIADOMOŚCI Z REGIONU

Zakopane ma problem z dzikimi zwierzętami, a turyści traktują je jak zabawki. Burmistrz ostrzega: "Jeleń może człowieka przebić na wylot"

2024-08-12 15:26

Coraz większy problem z łaniami i jeleniami w Zakopanem. Zwierzęta coraz śmielej schodzą do centrum miasta, spacerują po chodnikach, łąkach w mieście, przechodzą przez ruchliwe ulice. Turyści z kolei podchodzą do łań z małymi dziećmi, a także je dokarmiają. O problemie rozmawiamy z Łukaszem Filipowiczem, burmistrzem Zakopanego i rzecznikiem zakopiańskiej policji.

Zakopane ma problem z jeleniami i łaniami

Stada jeleni oraz łani z młodymi stają się coraz bardziej uciążliwe w Zakopanem. Dzikie zwierzęta coraz częściej schodzą do miasta i paradują spacerują po jego ulicach, kompletnie nie wykazując strachu wobec ludzi. Do miasta przyciągają je liczne kosze na śmieci, w których poszukują pożywienia. To poważny problem, bowiem wiele osób zapomina, że to dzikie zwierzęta, które mogą wyrządzić dużą krzywdę. W rozmowie z nami burmistrz Zakopanego przyznaje, że sami turyści i turystki często zachowują się w ich obecności nieodpowiedzialnie — próbują je karmić i się z nimi bawić.

— Zwierzęta niestety schodzą coraz głębiej do miasta i mamy je tu w zasadzie na co dzień. Nawet wczoraj byłem świadkiem jak turyści chcieli bawić się z jeleniem, który może zrobić im dużą krzywdę, bo to jednak jest dzikie zwierzę. Kilka dni temu już zleciliśmy wykonanie tabliczek ostrzegawczych w języku polskim, angielskim i być może też w arabskim. Będą mówiły, że to są dzikie zwierzęta, do których nie można podchodzić. Tylko też przykro patrzeć na to, że ludzie nie mają instynktu samozachowawczego. To nie jest mały piesek, tylko ogromne zwierzęta. A skrajnie nieodpowiedzialne jest podchodzenie do nich z małymi dziećmi. Jeleń może człowieka przebić na wylot, naprawdę dziwię się turystom — powiedział nam burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz. — Komendant straży miejskiej także dostanie zalecenie, aby porozmawiać z komendantem straży parku. Być może także z innymi instytucjami, które mogłyby się zajmować przenoszeniem takich zwierząt. Niestety my, jako miasto, nie mamy środków do ich przenoszenia — dodał. 

QUIZ: Rozpoznasz tatrzańskie szczyty po jednym zdjęciu?
Pytanie 1 z 10
Co to za szczyt w Tatrach?
Giewont

Zakopane. Łanie i jelenie przywykły do miasta. Do lasu mogą już nie wrócić

Jak poinformował w rozmowie z nami Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego, problem z jeleniami i łaniami w Zakopanem jest naprawdę poważny. Zwierzęta przyzwyczaiły się do obecności ludzi i życia w mieście. Coraz częściej schodzą do siedzib ludzkich, ponieważ wiedzą, że mogą znaleźć tutaj pożywienie. Leśnicy obawiają się, że do lasu mogą już nie wrócić. Z rozmowy z rzecznikiem zakopiańskiej policji wynika, że dzikie zwierzęta bardzo dobrze radzą sobie w mieście i nie boją się nawet ruchliwych ulic. Rzecznik zakopiańskiej policji przestrzega turystów przed podchodzeniem do nich, zwłaszcza z małymi dziećmi.

Sonda
Czy transport konny w Tatrach powinien zostać całkowicie zlikwidowany?

 — Problem jest, dlatego, że całe stada zazwyczaj bulwarami schodzą do Równi Krupowej. Później przechodzą nawet pod osiedle Łukaszówki i duże markety, takie jak Lidl czy Biedronka. To jest poważne zagrożenie — powiedział nam rzecznik zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek. — Otrzymujemy zgłoszenia głównie od kierowców, że sarny przechodzą przez ruchliwe ulice w Zakopanem, stwarzając zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. Z kolei od mieszkańców dowiadujemy się, że bardzo nieodpowiedzialnie zachowują się turyści. Pod sarny, które pasą się na Równi Krupowej, podprowadzają bardzo małe dzieci, zbyt blisko i próbują te dzikie zwierzęta głaskać. Przypominamy, że to nie jest pluszowy miś, którym się można bawić, tylko dzikie zwierzę. A rodzic czy opiekun może ponieść odpowiedzialność za niewłaściwe zachowanie nad dzieckiem — dodał asp. Wieczorek.

Problem z jeleniami i łaniami w Zakopanem. Wchodzą do centrum, a turyści jeszcze je dokarmiają:

Ile kosztuje dzień na Podhalu?