Turyści w Tatrach ślepo podążają za nawigacją w telefonie. Skutki są opłakane
Tatry nawet po wakacjach cieszą się niesłabnącą popularnością. Niestety coraz częściej do mediów docierają informacje o tym, że amatorzy pieszych wędrówek nie przygotowują się do nich odpowiednio i próbują zdobywać szczyty posiłkując się nawigacją w telefonie, co przynosi opłakane skutki. Pod koniec sierpnia pisaliśmy o turyście z Chin, którego GPS wyprowadził poza utarty szlak. Gdyby nie inni doświadczeni górołazi, którzy znaleźli go przyklejonego do skalnej ściany przy Orlej Perci, mogłoby dojść do tragedii. Zaledwie kilka dni później doszło do podobnego zdarzenia z udziałem turystów, którzy chcieli dojść na Gerlach, a nawigacja w telefonie doprowadziła ich wprost na urwisko.
Ratownicy TOPR apelują, aby zabierać w góry papierowe mapy
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że w górach jest słaby zasię lub nie ma go w ogóle. W związku z tym GPS, który mamy w telefonach, nie będzie prawidłowo działał. Dlatego też nie należy ślepo za nim podążać, a na trasy zabierać klasyczne, papierowe mapy.
— Wszystko zależy od tego, z jakiej aplikacji korzystamy, a jeszcze inną sprawą jest zasięg. W górach, kiedy znajdujemy się w dolinie lub w zalesionym miejscu, te satelity będą niewidoczne. Czyli każde wskazanie jest obarczone bardzo dużym błędem — ostrzega w rozmowie z nami Andrzej Maciata, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. — Dodatkowo turyści często korzystają z takiej nawigacji, z jakiej korzysta się podczas jazdy samochodem, gdzie pokaże najkrótszą trasę w zależności nie od czasu dotarcia, a odległości. W górach krótka odległość nie zawsze jest jednoznaczna z szybkim czasem jej przejścia. Czasami prowadzi ona przez bardzo wymagające szlaki. Przejście po takim trudnym terenie zajmuje dużo czasu, a dla niektórych będzie po prostu niemożliwe — dodaje Maciata.
Przed wyjściem na szlak, należy sprawdzić, czy jest on trudny
Tomasz Zająć z Tatrzańskiego Parku Narodowego podkreśla, że jeśli wychodząc w góry, będziemy korzystać tylko z nawigacji w telefonie, możemy wejść na szlak, który przerośnie nasze możliwości. Tego typu mapy internetowe nie biorą pod uwagę stopnia trudności i dostępności terenu. Dlatego warto czerpań informacje na ten temat ze sprawdzonych źródeł, aby nie doprowadzić do sytuacji, w której po wyjściu na zbyt trudną ścieżkę, będziemy później wymagać pomocy, aby z niej zejść.
— Przede wszystkim jednym z pierwszych etapów przygotowania się do wycieczki w góry jest planowanie. Powinniśmy zajrzeć do mapy, przeczytać, czy szlak jest trudny. Na niektórych mapach są sygnatury, oznaczające, że są tak jakieś trudne elementy, jednak nie wiemy, na czym one polegają i czy są trudne, dlatego musimy się przygotować. Podstawowe źródło informacji na ten temat to chociażby przewodnik turystyczny Józefa Nyki, który o takich rzeczach nam powie — powiedział nam Tomasz Zająć z Tatrzańskiego Parku Narodowego. — O wiele lepiej jest, jeśli odrobimy lekcje, przygotujemy się do wycieczki, chociażby przeglądając te mapy papierowe. Najlepiej jeśli dodatkowo oprzemy się o przewodnik, czy dopytamy o szczegóły w punkcie informacyjnym Tatrzańskiego Parku Narodowego, czy w PTTK, gdzie uzyskamy rzetelne informacje na temat wybranej trasy — dodaje ratownik TOPR Andrzej Maciata.