Arabowie w Zakopanem. Turyści z Bliskiego Wschodu pokochali polskie góry
Górale zacierają ręce. Chociaż początek sezonu zapowiadał się ciężko, ponieważ wysokie ceny oraz inflacja odstraszyły polskich turystów, Zakopane zaczęło cieszyć się ogromną popularnością wśród turystów z Półwyspu Arabskiego. Z punktu widzenia lokalnych przedsiębiorców, taki obrót spraw jest nawet korzystniejszy. W rozmowie z nami przyznają, że goście z Bliskiego Wschodu są grzeczni, nie targują się i chętnie sięgają po towary luksusowe.
— Jest ich faktycznie bardzo dużo i to jest trend, który się utrzymuje od kilku lat. Liczba turystów z Kataru czy Arabii Saudyjskiej rośnie z roku na rok. A ponieważ nie mamy turystów z Polski, to są oni też bardziej widoczni — powiedziała nam Emilia Glista, współpracująca z hotelami i pensjonatami w pozyskiwaniu klientów. — Goście z Półwyspu Arabskiego wybierają obiekty o wyższym standardzie, rezerwują z wyprzedzeniem i nie zwracają uwagi na ceny — dodała.
Turyści z Półwyspu Arabskiego szukają w Zakopanem mięsa halal
Lokalni przedsiębiorcy przyznają, że dostrzegają pewne różnice kulturowe. Górale przyznają, że Arabowie mają większy luz i się nie spieszą. Na wycieczki wybierają głównie miejsca, do których można dojechać kolejką górską lub dorożką. W restauracjach często pytają o mięso halal, przyrządzanego według tradycyjnych receptur, którego niestety w Zakopanem trudno spotkać, dlatego wybierają bezpieczne opcje, takie jak owoce morza.
— Z racji tego, że jesteśmy jedną z lepszych restauracji w Zakopanem i serwujemy posiłki, które dla nich są bezpieczne, typu pasty, sałatki, owoce morza. Arabowie nie spożywają wieprzowiny, więc tutaj mają duży wybór — powiedział nam Kamil Kuliński menadżer restauracji Cristina Zakopane.
Turyści z Bliskiego Wschodu pokochali Kraków i polskie góry
Właściciele restauracji i pensjonatów zwracają uwagę, że Arabowie przyjeżdżają do Polski tylko na chwilę, przez co panuje duża rotacja. Szczególnie polubili Zakopane i Kraków. Polskie góry przyciągają ich egzotyką — pięknymi, górskimi krajobrazami i pogodą, która dla nas bywa niezachęcająca, jednak dla nich stanowi wytchnienie od nieustannych upałów.
— Byłem w Niedzicy. Właśnie przyjechała wycieczka Arabów z Dubaju na wycieczkę stateczkiem do Czorsztyna i z powrotem. Rozmawiałem z przewodnikiem. Podobno przyjeżdżają do Polski na dwa dni: interesuje ich tylko Kraków i Tatry/Pieniny. Gdyby nie oni, to turystyka w Zakopanem leży. Nie ma turystów z Polski i Rosji, z zagranicy przyjeżdżają tylko Arabowie, którzy ratują handel w Zakopcu — powiedział. A mnie rzuciło się w oczy jedno: w Pieninach leje jak z cebra, wszyscy kryją się pod dachami, a Arabowie łażą bez parasoli, bez płaszczów przeciwdeszczowych itd. Arabskie dzieci biegają jak oszalałe i cieszą się z deszczu, ocierają się o mokre liście drzew. Czyste szczęście — powiedział nam jeden z turystów, który wybrał się na weekend w Pieniny.