Zakopane chce wprowadzić kartę turysty uprawniającą do zniżek
Radni miejscy wraz z burmistrzem oraz przedstawicielami właścicieli obiektów noclegowych w Zakopanem pochylili się podczas ostatniego posiedzenia Komisji Turystyki i Promocji Urzędu Miasta nad tym, jak można skutecznie promować miasto. Jednym z pomysłów jest utworzenie karty turysty, na wzór obecnie istniejącej karty mieszkańca. Zakopane Card, bo tak roboczo nazywa się projekt, jest rozwiązaniem z pewnością korzystnym dla odwiedzających miasto, ponieważ w ramach uiszczania opłaty miejscowej zakłada wprowadzenie zniżek dla turystów oraz darmową komunikację miejską. Karta turysty miałaby mieć formę kodu QR lub aplikacji, którą można pobrać na telefon.
— Turyści nie muszą szlifować Krupówek z góry na dół. Dzięki możliwościom, jakie daje aplikacja pokażemy im, że mogą iść i zobaczyć wystawę w Muzeum Tatrzańskim, lub wziąć udział w jakimś wydarzeniu — powiedział Tymoteusz Mróz, przewodniczący Komisji Turystyki i Promocji.
Zakopane Card może przynieść miastu ogromne korzyści finansowe
Podczas posiedzenia komisji Tymoteusz Mróz pokazał także jak miasto może zyskać na wprowadzeniu takiego rozwiązania. Ekspert przekazał wyniki symulacji, według której przychody z pobierania opłaty miejscowej mogą znacznie wzrosnąć. Obecnie to około pięć milionów złotych, jeśli system zostanie uszczelniony, ta kwota, według wyliczeń Mroza, może wzrosnąć nawet do 24 milionów złotych. Dodatkowo takie rozwiązanie pozwoliłoby prowadzić w Zakopanem informacje turystyczne, pozwalające na lepszą promocję regionu i pozwoliłoby na wyeliminowanie noclegów będących w szarej strefie, czyli takich, których nie ma w ewidencji i nie płacą podatków. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy karta turysta mogłaby zostać oficjalnie wprowadzona w mieście.
— Teraz my niewiele wiemy o tym kliencie, bo nie ma jednego źródła wiedzy. Taka informacja pomoże nam sprawić, żeby ten produkt turystyczny, który w Zakopanem dostarczamy, był coraz większej jakości — powiedział Tymoteusz Mróz. — Promocja Zakopanego przez ostatnie lata, to jest dzieło przypadku. Nie ma żadnych twardych danych, o które można się opierać. Są tylko dane szczątkowe. To jest za mało, żeby wyciągnąć twarde wnioski, żeby zbudować produkt turystyczny na miarę XXI wieku — dodał.