O tym, co trafia do takiego plecaczka mówi Anna Majewska.
Mała woda mineralna z dziubkiem, mus owocowy w tubce, batonik, chusteczki suche, chusteczki mokre, kredki, kolorowanka, a w przypadku starszych dzieci zeszyt i ołówek, do tego jakiś pluszak - wylicza.
Przeselekcjonowane plecaczki trafiają na 4 peron Dworca Głównego, gdzie w pierwszej kolejności trafiają uchodźcy. Przyznaje, że część uchodźców podchodzi do inicjatywy nieufnie. Inaczej reagują najmłodsi.
To troszkę jak jajko niespodzianką, więc biorą ten plecak, z tą niespodzianką w środku, jest taki efekt "wow", niektóre osoby dodają autko, spineczki, gumeczki, te dzieciaczki są bardzo znudzone, zmęczone, wyjmują te kredki, kolorowanki, od razu zaczynają rysować - mówi.
Informacje o tym, gdzie przynosić plecaczki można znaleźć na facebookowym profilu akcji.