Akcja ratunkowa TOPR

i

Autor: Screenshot Facebook Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR

wiadomości

Akcje ratownicze w polskich Tatrach będą płatne? Naczelnik TOPR komentuje sprawę

2025-06-07 7:34

Nie milkną echa po awarii śmigłowca Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W sieci rozgorzała dyskusja o tym, czy turyści powinni płacić za swoje ratowanie w górach. Szef TOPR Jan Krzysztof odniósł się do tej propozycji.

Awaria śmigłowca i powrót gorącego tematu

Podczas czwartkowych ćwiczeń ratowniczych doszło do poważnej awarii jednego z silników śmigłowca Sokół, należącego do TOPR. Maszyna z czteroosobową załogą musiała awaryjnie lądować w Nowym Targu. Choć nikt nie ucierpiał, sprawa wywołała falę komentarzy — głównie postulujących wprowadzenie odpłatności za akcje ratownicze, wzorem Słowacji czy krajów alpejskich.Jan Krzysztof, naczelnik TOPR, stanowczo sprzeciwia się takim rozwiązaniom. – Często słyszę, że mają płacić ci niefrasobliwi. Nie, w takim systemie płacą wszyscy – także ci, którzy postępowali rozsądnie, ale mieli pecha – mów. Podkreśla, że odpłatność nie wpłynęłaby znacząco na budżet pogotowia, bo największe koszty generuje utrzymanie stałej gotowości, nie same akcje.

Dodatkowo TOPR nie chce być instytucją, która będzie weryfikować "winę" poszkodowanego i dochodzić opłat. – Nie chcielibyśmy budować działu windykacji należności – zaznacza Krzysztof.

Sonda
Czy za interwencje TOPR w polskich Tatrach powinno się płacić, tak jak to jest w słowackich Tatrach?

Pomoc to nie usługa komercyjna

Naczelnik TOPR zwraca uwagę, że odpłatność nie zwiększa bezpieczeństwa. – Wiemy z doświadczeń służb w całej Europie, że ludzie nie stają się przez to bardziej ostrożni – zauważa. I dodaje: – Nie chciałbym prowadzić firmy, której działalność opiera się na komercyjnym wykonywaniu ratownictwa.

W Polsce działania TOPR są finansowane z budżetu państwa, opłat za wstęp do parków narodowych (15 proc. trafia na ratownictwo), darowizn i 1,5 proc. podatku. – Te wpływy są wyższe niż dochody z odpłatności za akcje na Słowacji – zapewnia Krzysztof.

"To hejt na ludzi, którzy chodzą po górach"

Podobnie sprawę widzi Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego. – To hejt na ludzi, którzy chodzą po górach. A co z ratownictwem na Mazurach czy nad morzem? – pyta retorycznie. Jego zdaniem wprowadzenie odpłatności lokalnie jest nierealne i wymagałoby zmian na poziomie całego kraju.

Ludzie, którzy nie mają ubezpieczenia, mogliby bać się wezwać pomoc. A to mogłoby kosztować ich życie – ostrzega Krzeptowski-Sabała.

Co dalej ze śmigłowcem?

Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa przestój śmigłowca TOPR. Jeśli awaria okaże się poważna, do Zakopanego może trafić wojskowy Sokół z załogą TOPR. Takie rozwiązanie funkcjonowało już wcześniej podczas przeglądów maszyny.

W 2023 roku ratownicy TOPR udzielili pomocy 1330 osobom, z czego około 30 proc. akcji wymagało użycia śmigłowca.

Kraków Radio ESKA Google News
Plac Imbramowski w Krakowie