Niebezpieczne zjawiska pogodowe. Od groźnych niży przez wysokociśnieniowe wyże
Chociaż dotychczas złota, polska jesień prawdziwie nas rozpieściła, wiele zjawisk pogodowych, których ostatnio doświadczyliśmy w naszym kraju, może mieć fatalne skutki. Zaczynając od niebezpiecznych niży, zwiastujących załamanie pogody, a nierzadko potężne deszcze. W Polsce doświadczyliśmy tego we wrześniu. Wówczas na skutek niżu genueńskiego, przetaczającego się przez Europę, doświadczyliśmy intensywnych opadów deszczów, skutkujących potężną powodzi, która zrujnowała wiele miast na południu Polski.
Obecnie z kolei przez Europę przetacza się ogromny wyż, obejmujący niemal cały kontynent. Wysokie ciśnienie atmosferyczne jest błogosławieństwem dla tych nadwrażliwych na pogodę, jednak w wymiarze długofalowym także może mieć bardzo niekorzystne skutki. Warto wspomnieć, chociaż o problemach osób z astmą, ponieważ wysokie ciśnienie wspomaga trudności z oddychaniem, zwiększając ucisk na oskrzela. Dla niektórych oznacza to także senność, znużenie i rozkojarzenie.
Anomalia pogodowa La Niña rozpocznie się w grudniu. Na czym polega to zjawisko?
W różnych zakątkach świata występują rozmaite anomalie pogodowe, które mogą mieć lokalny wymiar, jednak ich skutki są odczuwane praktycznie na całym świecie. Tak wygląda sytuacja w równikowej strefie Oceanu Spokojnego, gdzie występuje zjawisko Niño. Jak wskazuje National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA, czyli amerykańska instytucja rządowa zajmująca się prognozowaniem pogody, w tym ostrzeganiem przed sztormami i ekstremalnymi zjawiskami — dop. red.), jeśli w długofalowym badaniu woda w tym miejscu jest cieplejsza niż powinna, mamy do czynienia El Niño, jednak jeśli jest chłodniejsza, to panuje La Niña.
NOAA poinformował, że przez ostatnie dwa lata mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem El Niño. To poskutkowało wystąpieniem niszczycielskich klęsk żywiołowych, cyklonów, ekstremalnych susz i miejscowego drastycznego podniesienia średnich temperatur. Obecnie ta średnia temperatur opada, a to oznacza, że wkraczamy w stan La Niña, który na dobre rozpocznie się w grudniu. Jak to działa na nasz klimat w rzeczywistości? Z głębin Pacyfiku na powierzchnię wydobywają się zimne wody, a woda morska znacznie się ochładza. To rozpoczyna szereg zależności pogodowych, mających szeroko zakrojone skutki. W długofalowym znaczeniu tego zjawiska doprowadza ono do zmniejszonego parowania wód oceanicznych, co z jednej strony doprowadzi do pogłębienia się suszy, a z drugiej w południowo-wschodniej Azji oraz w Australii może doprowadzić do ekstremalnych burz i powodzi błyskawicznych.