Makabryczne treści oburzyły radnego Łukasza Wantucha, który podjął się interwencji u właścicieli nośników.
Jadąc al. 29 listopada zobaczyłem okropny billboard. Zakrwawiony płód i hasło: aborcja zabija. W Krakowie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo jesteśmy masakrowani takimi treściami w przestrzeni publicznej. Ale pomyślałem o moim synu, jak by zareagował? Byłby przerażony? Rozpłakałby się? Jako radny postanowiłem zareagować, zadzwoniłem do firmy, która wydzierżawiła ten billboard i w ciągu 24 godzin udało się zasłonić te zdjęcia. Taka była moja intencja. Nie jestem przeciwnikiem billboardów antyaborcyjnych. Jak ktoś pisze aborcja zabija, w porządku, ale chodzi o te zdjęcia - relacjonuje Łukasz Wantuch.
W czwartek zdjęcia zostały zaklejone na wszystkich billboardach w mieście. Firma zgodziła się na ingerencję pod pewnym warunkiem.
Porozumiałem się z właścicielem, i podpisałem oświadczenie, które jest dla mnie potężnym ryzykiem, trochę założeniem sznura na szyję. Zobowiązuje się, że jeśli fundacja, która zlecała wynajęcie tego billboardu wygra w sądzie, to pokryję koszty procesu i odszkodowania - zapowiada.
Doktor Bawer Aondo-Akaa (czytaj. BAWER AONDO AKA) z fundacji Pro-Prawo do Życia, która odpowiada za treści na billboardach, działania radnego nazywa cenzurą i łamaniem Konstytucji.
Radny Łukasz Wantuch agresywnie zaszantażował i naciskał na firmę, która ustawiła ten billboard - stwierdza.
Nie wyklucza wystąpienia na drogę prawną.
Zgłosiłem bezprawne działanie radnego Wantucha do Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris - mówi.
To fundamentalistyczna fundacja, mająca na sztandarach całkowity zakaz aborcji, sankcjonowany odpowiedzialnością karną czy realizacji procedur in vitro.
Tylko idiota nie obawiałby się procesu wytoczonego przez tak potężną organizację, jak Ordo Iuris, której członkiem jest były minister zdrowia i Bóg wie kto w naszym rządzie. Ale taka jest cena bycia radnym. Trzeba ryzykować i ponosić odpowiedzialność. Nie zadowalała mnie sytuacja, w której inne osoby, bez skutku walczą od kilku miesięcy z tym procederem. Sięgnąłem po ostrzejsze metody, ryzykowne, ale skuteczne - wyjaśnia Łukasz Wantuch.
Łukasz Wantuch zapowiada, że podjął już starania, by podobne zdjęcia zniknęły z furgonetek parkujących w kilkunastu lokalizacjach, między innymi na parkingu przy Szpitalu Narutowicza. Radny chce, by makabryczne plakaty nie były również wywieszane na antyaborcyjncych manifestacjach. W tej sprawie pracuje nad poprawką do uchwały o parku kulturowym. Gdyby poprawka przeszła, prezentowanie drastycznych treści byłoby wykroczeniem.