Manifestanci zgodnie ze swoimi przekonaniami nie mieli założonych maseczek. Mimo to policja jedynie ograniczyła się do sygnałów dźwiękowych przypominających o konieczności zakrywania ust i nosa.
Polecany artykuł:
Wśród manifestantów dominowały okrzyki dotyczące wyłączenia telewizji i włączenia myślenia oraz hasła podważające istnienie koronawirusa, sugerujące, że jest to rządowy spisek.
- Sprzeciwiamy się tresurze społeczeństwa, ponieważ nakazując noszenie maseczek rząd próbuje zmusić obywateli do zachowywania się niezgodnie z prawem i logiką. Co więcej noszenie maseczek jest bardzo szkodliwe i może prowadzić nawet do grzybicy płuc - mówi jedna z osób protestujących na krakowskim rynku.
Manifestanci po przemówieniach liderów poszczególnych organizacji przemaszerowali pod Urząd Wojewódzki, by złożyć petycję o zniesienie obostrzeń. Podobne manifestacje odbyły się w sobotę w ponad 50 polskich miastach.