Ich zdaniem, ten sektor, którego odblokowanie po przymusowym lockdownie zaplanowane jest na czwarty etap odmrażania gospodarki stoi na skraju bankructwa.
Na ten moment z 3 tys. klubów ok. 70 jest już zamkniętych bezpowrotnie. A to jest dopiero drugi miesiąc, a trzeci przed nami. Jeśli nie otworzymy się w czerwcu, oczywiście jeśli sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli, to może być ogromny problem - mówi Tomasz Napiórkowski z Polskiej Federacji Fitness.
Bartosz Bocheńczak, przedsiębiorca i były kandydat na posła z ramienia Konfederacji twierdzi, że rząd zamiast wesprzeć przedsiębiorców zajmuje się frakcyjnymi przepychankami. A powinien brać przykład z innych państw.
W Czechach kluby fitness funkcjonują już od tygodnia, we Włoszech jest już pewne, że będą działały od 1 czerwca. A u nas nie ma wciąż tej daty, po której ludzie będą mogli wrócić do siłowni - stwierdza.
Przedstawiciele branży przekonują, że jeszcze przed wybuchem pandemii Koronawirus, kluby i siłownie utrzymywały higienę na bardzo wysokim poziomie i ryzyko zakażenia ze strony ćwiczących jest minimalne.