O przesłanie list wyborczych Poczta Polska zwróciła się do wszystkich samorządów. Rejestry mają być wykorzystane do przeprowadzenia korespondencyjnych wyborów na urząd Prezydenta RP. Zdaniem Żanety Kotuli, radnej Skawiny, udostępniając dane mieszkańców, burmistrz złamał prawo.
Pan burmistrz jest urzędnikiem i musi działać w granicach prawa, które jest, a nie tego, które być może zostanie przyjęte. Moim zdaniem burmistrz, który przekazał nasze dane i Poczta Polska, która nimi teraz dysponuje, złamali zapisy ustawy o RODO. W gronie mieszkańców myślimy nad pozwem zbiorowym - mówi.
Post burmistrza Skawiny na Facebooku spotkał się z falą krytyki ze strony mieszkańców, którzy są oburzeni udostępnieniem ich danych przez urząd.
Jako mieszkanka jestem zawiedziona decyzją podjętą przez pana burmistrza. Miałam nadzieję, że przede wszystkim będzie się kierował interesem swoich mieszkańców, przez których przecież został wybrany. Niestety interes partyjny był ważniejszy i przykre jest to, że wielka polityka zagląda do okien samorządów - mówi pani Natalia.
Moja żona, moje dzieci i ja nie wyraziliśmy zgody, żeby nasze dane zostały udostępnione. Swój przeciw wyraziliśmy jeszcze przed wysłaniem ich poczcie. Mimo wszystko burmistrz udostępnił nasze dane osobowe. Dlatego zebraliśmy się w pewną grupę i zastanawiamy się nad jakąś formą sprzeciwu - dodaje pan Andrzej.
Niedopuszczalne jest przekazanie naszych danych wrażliwych bez podstawy prawnej do spółki prawa handlowego, która nie wdrożyła odpowiednich procedur ich chronienia. Jestem przekonany, że nasze dane prędzej, czy później wypłyną - mówi pan Wojciech.
Z pytaniem o zasadność udostępnienia rejestru wyborców i opinie mieszkańców, zwróciliśmy się do Urzędu Miasta i Gminy w Skawinie. Rzecznik instytucji odmówił komentarza. Natomiast burmistrz Skawiny opublikował na Facebooku krótkie oświadczenie. Informuje w nim, że decyzję podjął bez żadnych nacisków i po konsultacji z dwoma, niezależnymi prawnikami. Zapewnia również, że wybory korespondencyjne są bezpieczniejsze dla mieszkańców.