W publikacji można przeczytać, że liczba owadów, w tym zapylaczy systematycznie spada. A to grozi katastrofą ekologiczną. Dlatego tak ważne jest podjęcie działań przez mieszkańców miast.
Ten zbiór powstał, żeby usystematyzować wszystkie działania, które są podejmowane od lat. Chcieliśmy przedstawić praktyczne wskazówki i działania, dzięki którym możemy pomóc zapylaczom - wyjaśnia Magdalena Goczał z ZZM.
Jako środki wskazuje m.in. tworzenie łąk kwietnych, niekoszenie trawników czy też tworzenie domków dla owadów.
Dr Robert Rossa, entomolog z Uniwersytetu Rolniczego zapewnia, że działania ZZM są słuszne, jednak obawy co do potencjalnej katastrofy ekologicznej są nieco na wyrost.
Zdaje się, że to Albert Einstein powiedział, że cywilizacja się skończy, gdy wymrą pszczoły. Ale entomologiem był słabym. Czy jest problem? Nie, bo pszczoła, którą dobrze znamy jest jednym gatunkiem używanym do zapylania. Ale gatunków, które zapylają, powiedzmy "pszczołopodobnych" to ponad 400 taksonów. Zaś owadów, które chodzą po kwiatach i pełnią funkcję zapylaczy to liczymy w tysiące gatunków. Chrząszcze, motyle i inne - wyjaśnia.
Przedstawicielka Zarządu Zieleni Miejskiej zapowiada akcję, w której będą rozdawane mieszanki nasion łąk kwietnych do wysiewania na balkonach. Tym sposobem będzie można wesprzeć zagrożone, a niezwykle pożyteczne owady.