Kraków. Zakaz sprzedaży fajerwerków i żywych ryb na targowiskach?
W petycji skierowanej do miasta Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt podnosi dwa niezwykle kontrowersyjne w ostatnich latach zagadnienia. Pierwsze dotyczy sprzedaży żywych ryb na miejskich targowiskach w Krakowie. W Polsce nie ma obecnie ogólnokrajowego zakazu sprzedaży żywych ryb na targowiskach czy w sklepach, choć istnieją przepisy, które regulują sposób obchodzenia się z nimi. Temat ten wraca zwykle przed świętami Bożego Narodzenia. Lata temu sprzedaż żywych ryb nie była niczym nadzwyczajnym, jednak z biegiem czasu klienci skłonili się ku humanitarnym metodom. Choć wydaje się, że stosunkowo brutalna tradycja odchodzi w niebyt, to w niektórych miejscach sprzedaż żywych ryb nie jest niczym nadzwyczajnym. KSOZ domaga się wprowadzenia zakazu podobnego procederu na miejskich targowiskach w Krakowie.
Jeśli chodzi o sprzedaż żywych ryb, to należy zakwalifikować ją jako oczywiste znęcanie się nad zwierzętami. Widok ich otwartych boleśnie pyszczków, ich śmiertelnie przerażonych oczu jest wstrząsający dla każdego człowieka posiadającego empatię i choćby minimalną wiedzę na temat tych zwierząt, które choć cierpią w milczeniu, to jako kręgowce posiadają system nerwowy podobny do tego, jaki mają psy czy koty. Tak samo odczuwają ból i przerażenie, tak samo zasługują na humanitarne traktowanie. Handel żywymi karpiami jest więc zwyczajnym okrucieństwem, a jego tradycje nie są wcale długie i sięgają najwyżej wczesnego okresu PRL. Dlatego ci, którzy usiłują usprawiedliwiać w jakikolwiek sposób dręczenie tych zwierząt, dają dowód braku współczucia wobec tych czujących istot i po prostu głupoty opornej wobec wiedzy i argumentacji tak naukowej, jak i kulturowej oraz przede wszystkim etycznej, głupoty, do której nic nie przemawia. Zdumiewa przy tym fakt, że w sytuacji, kiedy wiedza na ten temat jest coraz bardziej powszechna i niemal wszystkie wielkie sieci sklepów zrezygnowały już z tego procederu, to Rada Miasta Krakowa nadal beztrosko wyraża zgodę na dręczenie żywych ryb na miejskich targowiskach – czytamy w treści petycji.

Dokument dotyczy także potencjalnego zakazu sprzedaży fajerwerków (również na miejskich targowiskach). Chodzi głównie o fakt, że te przyczyniają się do cierpienia, a nawet śmierci zwierząt.
(…). Obowiązujący stan prawny w żadnej mierze nie uwzględnia oddziaływania poziomu ich hałasu i częstotliwości na zwierzęta. Tymczasem mają one znacznie wrażliwszy słuch niż ludzie, a huk wystrzałów wywołuje u nich niewyobrażalne stany lękowe i przerażenie. W rezultacie bardzo często noc sylwestrowa to czas zaginięć i ucieczek psów czy kotów, które bywa, że już nigdy nie zostają odnalezione. W wielu przypadkach sylwestrowa kanonada kończy się śmiercią przestraszonych zwierząt, które w wyniku wystrzałów umierają na zawał serca, giną pod kołami samochodów czy padają z wycieńczenia. Podobnie na fajerwerki reagują dzikie zwierzęta, żyjące w mieście, a także ptaki, które podczas panicznej ucieczki narażone są na zderzenia z różnymi obiektami, a potem zalegają martwe na ulicach i chodnikach. I nie ulega dla nas najmniejszej wątpliwości, że żadna rozrywka nie jest w stanie usprawiedliwić takiego nieszczęścia bezbronnych zwierząt – pisze KSOZ.
Stowarzyszenie zaznacza, że to kolejny raz, kiedy podobna prośba trafia do Rady Miasta Krakowa.
Mamy przy tym nadzieję, że Rada Miasta Krakowa zajmie się tą sprawą bez zbędnej zwłoki, tak aby miejskie targowiska już w najbliższym okresie świątecznym nie zamieniły się ponownie w miejsce dręczenia żywych ryb i sprzedaży fajerwerków. Dalsze utrzymywanie tego stanu rzeczy byłoby bowiem równoznaczne z pochwałą znęcania się nad zwierzętami i kompromitacją władz miasta – zaznaczają społecznicy.
Przypomnijmy, że w sierpniu miasto przeprowadziło ankietę dotyczącą używania fajerwerków w Krakowie. Mieszkańcy mogli m.in. wypowiedzieć się na temat swojego stosunku do fajerwerków, możliwości ograniczeń czasowych i przestrzennych ich stosowania, a także preferencji co do alternatywnych pokazów, takich jak lasery, ciche fajerwerki i gra świateł.
Czy fajerwerki powinny rozświetlać krakowskie niebo? A może nadszedł czas na cichsze, bezpieczniejsze alternatywy, które nie stresują zwierząt i nie zakłócają spokoju mieszkańców? To nie tylko kwestia estetyki – to również sprawa bezpieczeństwa, dobrostanu zwierząt, ochrony zdrowia i komfortu mieszkańców – pisał magistrat.