"1670" okazał się hitem. Netflix potwierdził prace nad drugim sezonem
Serial "1670" to polski mocument o szlachcie w XVII wieku. Komedia w krzywym zwierciadle pokazuje największy przywary naszych rodaków, a błyskotliwy scenariusz i fenomenalna gra aktorska sprawiły, że produkcja stała się niezwykle popularna także za granicą. Nic więc dziwnego, że fani serialu czekali wieści od Netflixa, czy ten planuje zamówić kolejny sezon. Na początku marca platforma przestała trzymać fanów w niepewności i oficjalnie potwierdzono, że "1670" dostało zielone światło na produkcję kolejnego sezonu, która już się rozpoczęła. Według oficjalnych informacji drugi sezon serialu ma się pojawić na Netflixie w 2025 roku.
— Od chwili przeczytania pierwszych stron scenariusza Jakuba Rużyłły wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Zespół utalentowanej obsady i twórców, na czele z duetem reżyserskim Macieja Buchwalda i Kordiana Kądzieli, stworzył serial niezwykle oryginalny i rezonujący z poczuciem humoru Polaków. Fakt, że cytaty z serialu na stałe weszły do naszego języka, jest najbardziej wymiernym dowodem fenomenu produkcji i ogromnej sympatii widzów. Cieszymy, że możemy oficjalnie potwierdzić to, na co czekają fani i ogłosić rozpoczęcie prac nad kolejnym sezonem produkcji — przekazał portalowi Upflix Kuba Razowski, Netflix Series Manager, CEE.
Jakub Rużyłło o drugim sezonie "1670": "nie będzie zmiany epoki"
Chociaż od potwierdzenia informacji na temat rozpoczęcia produkcji drugiego sezonu serialu minęło już kilka tygodni, fani wciąż z niecierpliwością wypatrują kolejnych plotek na temat nowych odcinków "1670". W sieci pojawiły się także pogłoski na temat tego, że w nowych odcinkach akcja serialu może zostać znacznie przesunięta do przodu w czasie. Te doniesienia zdementował sam Jakub Rużyłło w programie "Zero Kultury" na Kanale Zero. Twórca podkreślił, że scenografia "1670" jest niezwykle kosztowna, dlatego nie planują jej zmieniać. Co ciekawe, Rużyłło zdradził, że chociaż dalej fabularnie zostaniemy w XVII wieku, tym razem poznamy Adamczychę latem, a nie zimą, jak to było w pierwszym sezonie.
— Na pewno nie będzie tej zmiany epoki. Bo wielu ludzi właśnie podrzuca taką sugestię, żeby jak w "Czarnej Żmii" co sezon wędrować po innych epokach. My tego nie robimy. Zostajemy z tymi bohaterami w tym świecie. [To] droga scenografia, więc trzymamy się tego. Mogę tylko wam jeszcze zdradzić, że zdjęcia będą w wakacje, więc to oczywiście oznacza, że będzie też inna aura w całym serialu — zdradził Jakub Rużyłło w programie "Zero Kultury" na Kanale Zero.