Kot w opałach! Bohaterska akcja krakowian
W ostatni piątek, 13 października doszło do sytuacji, w której pewna kobieta zaobserwowała, jak kot wypadł z drugiego piętra na jedną z ulic w Krakowie i próbując wrócić do mieszkania, utknął za rynną. Zaniepokojona całą sytuacją, zadzwoniła do biura Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. KTOZ opisało całą sytuację na swoim profilu na Facebooku.
Co dwie głowy to nie jedna, w kupie siła... Takie przysłowia i powiedzonka zapewne można by mnożyć w przypadku tej interwencji. I tak naprawdę, koniec końców, to nie nasza interwencja. Ale opisujemy ją, bo jednak to budujące, że o znieczulicy, o której tak często mowa w dzisiejszych czasach, w tej historii akurat mowy być nie może. Do biura KTOZ zadzwoniła zaaferowana Pani, która była świadkiem jak na jedną z krakowskich ulic, kot wypadł z drugiego piętra i próbując wspiąć się z powrotem do mieszkania, utknął za rynną, po której się wspinał.
Zaalarmowane inspektorki ruszyły na miejsce. Zanim przebiły się jednak przez piątkowo-popołudniowe korki, otrzymaliśmy informację, że na odsiecz kota przyszli już jego właściciele. Na miejscu, inspektorki ustaliły, że zwierzę dało drapaka przez okno w momencie wymiany zniszczonej siatki na nową. Właściciel kici miał już przy sobie narzędzia do pomocy dla Panów przechodniów, którzy przejęci losem zwierzaka, sprawnie odchylili rynnę i uwolnili bohaterkę naszej opowieści - informuje KTOZ.
Historia z happy endem
Choć nie wyglądało na to, żeby wyskoczenie z okna spowodowało u kota jakiekolwiek obrażenia, to jednak inspektorzy podpisali z właścicielami zwierzęcia porozumienie, że ich pupil zostanie natychmiast zbadany przez lekarza weterynarii.
Kot wypadł z drugiego piętra, a następnie utknął obok rynny. Zobacz zdjęcia z akcji ratunkowej