Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie był gościem "Tak jest" w TVN24. W programie Marcin Jędrychowski odniósł się do sytuacji pandemicznej w Polsce. Przypomnijmy, że od kilku dni padają rekordy w naszym kraju pod kątem nowych zachorowań. Przekroczyliśmy już 4 tys. przypadków dziennie. Dyrektor SU przyznał, że w kraju "spełniły się wszystkie czarne scenariusze". Natomiast zmiany szpitali na koordynacyjne niewiele da. W walkę z COVID-em powinny zaangażować się bowiem podmioty publiczne, jak i prywatne.
10-20 proc. łóżek dostępnych w obrębie tych podmiotów powinno być w trybie natychmiastowym przekształconych w łóżka covidowe. Na obecną chwilę widzimy, że te łóżka są tworzone, ale - proszę mi wierzyć - mam wrażenie, że to są łóżka, które istnieją tylko w Excelu - powiedział dyrektor SU w Krakowie.
Jędrychowski uważa również, że wszelkie działania związane z pandemią podejmowane są za późno. Zamiast przeciwdziałać koronawirusowi, "gonimy ją".
Cały czas przygotowujemy rozwiązania, które są dwa tygodnie za tym, na jakim poziomie jest epidemia, a nie myślimy o tym, żeby przygotować rozwiązanie być może nadmiarowe (...). My cały czas gonimy epidemię, cały czas nie doczekaliśmy się przepisów dotyczących odpowiedzialności lekarzy, jeżeli chodzi o leczenie pacjentów z COVID-19 - powiedział Jędrychowski w programie "Tak jest".
Polecany artykuł:
Problemem jest również kadra medyczna. Wśród personelu medycznego coraz częściej występują przypadki zakażenia COVID-19. Jak podkreślił dyrektor SU w Krakowie, nie są to na szczęście zachorowania pochodzące z placówek, ale z zewnątrz, głównie od dzieci, które chodzą do szkół.