Dzwoniła trzy razy po pogotowie, błagając o pomoc dla męża. 38-latek zmarł

2025-09-18 12:28

Dramatyczna historia z Krakowa, którą nagłośniła „Interwencja” Telewizji Polsat. 38-letni pan Łukasz przez kilka dni gasł w oczach. Miał duszności, krwawił z przewodu pokarmowego i krzyczał z bólu. Jego żona trzykrotnie wzywała pogotowie. Ratownicy, którzy przyjechali za pierwszym razem, zbagatelizowali objawy, a dyspozytor podczas drugiej rozmowy odmówił wysłania karetki. Gdy mężczyzna w końcu trafił do szpitala, było już za późno.

Pogotowie

i

Autor: Archiwum
  • W Krakowie zmarł 38-letni mężczyzna, któremu pogotowie, wzywane trzykrotnie przez żonę, nie udzieliło pomocy na czas.
  • Ratownicy podczas pierwszej wizyty zbagatelizowali objawy, a dyspozytor w trakcie drugiej rozmowy odmówił wysłania karetki.
  • Mężczyzna trafił do szpitala dopiero po trzecim wezwaniu i zmarł. Rodzina złożyła zażalenie na decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa.
  • Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Radia ESKA.

„To przemęczenie i infekcja”

Szczęśliwe życie pani Magdaleny i pana Łukasza, rodziców małej Amelii, zamieniło się w koszmar w styczniu 2023 roku. Mężczyzna zaczął uskarżać się na silne bóle brzucha, ale pierwsza wizyta u lekarza nie wykazała niczego niepokojącego. Jego stan gwałtownie się jednak pogarszał. Był tak słaby, że nie był w stanie samodzielnie wstać z łóżka.

– Wręcz błagał mnie, bym wezwała pogotowie, bo coś się dzieje niedobrego – wspomina w rozmowie z „Interwencją” pani Magdalena.

Gdy w nocy 8 stycznia ratownicy medyczni pojawili się w mieszkaniu, odmówili zabrania 38-latka do szpitala. Jak relacjonuje żona, zignorowali jej uwagi o zażółconych oczach męża i krwawieniu.

– Panowie mieli swoją tezę, której się trzymali do końca i z taką nas pozostawili. W karcie czynności wpisano, że to jest przemęczenie i pozostawiono nas z diagnozą infekcji górnych dróg oddechowych – mówi pani Magdalena.

„Wył z bólu, a dyspozytor odmówił pomocy”

Kilkanaście godzin później stan pana Łukasza był już krytyczny. Mężczyzna zwijał się z bólu, twierdząc, że „pali się od środka”. Zdesperowana żona ponownie zadzwoniła pod numer alarmowy. Tym razem dyspozytor odmówił wysłania zespołu ratownictwa medycznego, zarzucając kobiecie, że niepotrzebnie wzywa pomoc do młodego mężczyzny.

– Tłumaczyłam mu, że mąż od 4-5 dni nie przyjmuje żadnych pokarmów, wody, to powiedział, że człowiek jest tak skonstruowany, że może przeżyć bez jedzenia około 30 dni. (…) On wył z bólu, a mnie poproszono bym dała męża do telefonu, żeby on potwierdził jego stan – opowiada zdruzgotana kobieta.

Rodzina walczy o sprawiedliwość

Dopiero trzecie wezwanie pogotowia zakończyło się zabraniem pana Łukasza do szpitala. Niestety, na ratunek było już za późno – 38-latek zmarł. Prokuratura, opierając się na opinii biegłych, umorzyła postępowanie w sprawie, uznając, że decyzje ratowników były zgodne z procedurami. Rodzina złożyła zażalenie na tę decyzję.

– W zażaleniu do sądu wnioskujemy, by postępowanie przygotowawcze w dalszym ciągu się toczyło – wyjaśnia adwokat Karolina Rataj-Majda, pełnomocnik rodziny, podkreślając, że opinia biegłych była nierzetelna.

Sprawą zajął się również Rzecznik Praw Pacjenta, który zapowiedział zbadanie, czy świadczenia medyczne zostały udzielone z należytą starannością. Krakowskie Pogotowie Ratunkowe odmówiło dziennikarzom „Interwencji” komentarza przed kamerami do czasu zakończenia wewnętrznego postępowania. Wysłało natomiast maila następującej treści: 

Zgodnie z naszymi procedurami rozpoczęliśmy wnikliwą ocenę tego wyjazdu na podstawie dostępnych dla nas materiałów. Zależy nam na dokładnej ocenie faktów i zawsze traktujemy to z pełną powagą. Do czasu wyjaśnienia tej sprawy nie będziemy jej komentować.

Kraków Radio ESKA Google News

Dramat dzieci w Oświęcimiu. Były zaniedbywane przez rodziców. Niemowlę trafiło do szpitala [GALERIA]

Kraków: Tamara M. ( 53 l.) zabiła męża