Skandaliczne sceny w Krakowie. Kibice biegali po dachu stadionu
Rozgrywany w poniedziałek mecz pomiędzy Cracovią a Widzewem nie porywał, choć pierwszą bramkę dla gospodarzy mogliśmy oglądać już w 4. minucie meczu po strzale Benjamina Kallmana. Widzewiacy jednak nie odpuszczali, doprowadzając do wyrównania. W 84. minucie piłkarze z Łodzi wyszli na prowadzenie po golu Frana Alvareza. Wynik spotkania ustalił Imad Rondic, który w doliczonym czasie pokonał Henricha Ravasa. Z poniedziałku zapamiętamy jednak skandaliczne sceny, do których doszło na Stadionie Cracovii im. Józefa Piłsudskiego.
Polecany artykuł:
W pewnym momencie zwaśnieni z kibicami „Pasów” łodzianie wyszli na dach stadionu, wywieszając transparent „WIDZEW”. Docelowo miał on przykryć część zamontowanego na fasadzie tekstu „CRACOVIA PANY”. Chwilę później znad sektora gości wystrzelono fajerwerki.
Bierni nie pozostali szalikowcy Cracovii, którzy również ruszyli na dach stadionu, oczywiście w celu zdjęcia rzeczonego transparentu. Ten został zdemontowany, a następnie wywieszony i spalony na sektorze, gdzie zasiadają najbardziej fanatyczni kibice „Pasów”.
Całość oburzającego widowiska dopełniła demolka, do której doszło na sektorze gości.
W związku z zaistniałą sytuacją podczas meczu pomiędzy Cracovią a Widzewem Łódź ubolewamy nad tym, że doszło do naruszenia porządku publicznego. Klub dopełnił wszelkich obowiązków zabezpieczenia imprezy masowej, wzmacniając ochronę oraz stosując dodatkowe zabezpieczenia w infrastrukturze stadionowej. Jednocześnie informujemy, że nie było osób poszkodowanych. Aktualnie szacujemy zniszczenia na sektorze gości. Na podstawie wstępnych oględzin, sektor zostanie wyłączony z użytku do końca sezonu – czytamy w oświadczeniu Cracovii.