Wisła dobrze rozpoczęła spotkanie. Już w 9. minucie bramkę dla Białej Gwiazdy zdobył Adi Mehremić, który dobrze wykorzystał dośrodkowanie Dawida Abramowicza z rzutu rożnego. Wydawało się, że kolejne bramki dla Wisły są kwestią czasu, jednak to Warta prowadziła grę w tym spotkaniu. Już w pierwszej połowie gospodarze powinni wyrównać, ale rzutu karnego nie wykorzystał Łukasz Trałka. W drugiej połowie Warcie nie brakowało już skuteczności.
- Przeciwnik był mocno zdeterminowany by osiągnąć ten wynik, a nam tej pazerności zabrakło. Nie byliśmy też skuteczni, przez co nie mogliśmy odskoczyć przeciwnikowi, a nasze błędy indywidualne tylko dodatkowo ich napędziły - mówił po czemu trener Artur Skowronek.
Cracovia w niedziele miała okazję, aby przeskoczyć w tabeli lokalnego rywala. By tego dokonać Pasy musiały pokonać aktualnego Mistrza Polski, czyli drużynę, z którą ostatnio zespołowi z Krakowa grało się bardzo dobrze. Jednak to Legia Warszawa wzięła rewanż za ostatnie porażki w półfinale Pucharu Polski i w finale Superpucharu Polski.
- Zagraliśmy za bojaźliwie, nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Po przerwie wydawało się, że dobrze weszliśmy w mecz, ale dostaliśmy szybką kontrę i to nam utrudniło sytuacje. Na pewno nie pomagają urazy, bo wypadający zawodnicy ograniczyli nam trochę możliwości na to spotkanie - mówił po meczu trener Michał Probierz.
Po 10. kolejkach Wisła ma na swoim koncie 10 punktów i zajmuje 11. miejsce w lidze. Natomiast Cracovia z dorobkiem dziewięciu punktów plasuje się tuż za lokalnym rywalem. W następnej kolejce Pasy na wyjeździe zmierzą się z Wisłą Płock. Natomiast Biała Gwiazda zagra na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin.