Od poniedziałku, 18 maja, krakowianie znów mogą pójść do fryzjera czy kosmetyczki. Otwarte zostały również restauracje, puby i kawiarnie. To w związku z kolejnym etapem odmrażania gospodarki, która zwolniła przez koronawirusa. Jednak nie wszystko jeszcze wraca do normy sprzed pandemii. W lokalach usługowych i gastronomicznych obowiązują zasady bezpieczeństwa.
- Na dzisiaj już nie mam w ogóle terminów. Wizyty zarezerwowane są do końca tygodnia. Jest naprawdę duże zainteresowanie. Wiele osób umawiało się już dużo wcześniej. Nie mamy poczekalni, zamiast niej jest stolik z środkami do dezynfekcji. Klient nie może tak po prostu wejść i umówić się na wizytę. Musi to zrobić telefonicznie - mówi Dorota Rutkowska z zakładu fryzjerskiego przy ulicy Lubicz w Krakowie.
Pani Dorota dodaje, że po każdym strzyżeniu musi dokładnie zdezynfekować stanowisko oraz wszystkie przyrządy, których używała. W trakcie usługi nie można używać telefonu komórkowego. Zarówno pracownik, jak i klient powinni mieć na sobie maseczkę i rękawiczki. Stanowiska w salonie muszą być ustawione w odległości minumum dwóch metrów od siebie. Klienci umawiani są telefonicznie na konkretną godzinę.
- To jest dla mnie wyjątkowy dzień i z niecierpliwością czekam na strzyżenie. U fryzjera nie byłem od trzech miesięcy, więc tym bardziej jestem podekscytowany - mówi klient pani Doroty.
Dorota Rutkowska dodaje, że same zasady bezpieczeństwa nie są dla niej problem. Do tej pory też wszystko było dezynfekowane. Problemem dla pani Doroty jest umawianie wizyt, gdyż podczas nie może korzystać z telefonu, a klienci przychodzą jeden po drugim.