Przy ul. Studenckiej 19 rozdawane są bony dla osób, które przyjechały z Ukrainy i nie mają możliwości podjęcia pracy zarobkowej.
- Jest jedna kolejka i według tego będą nadawane numery, które później pozwolą osobom wejść do biura i być zweryfikowanym. Tych numerów wydaliśmy wczoraj tysiąc - mówi Małgorzata Emel, koordynator do spraw pomocy humanitarnej Małopolskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża z Krakowie.
Potrzebujących jest naprawdę wielu. Stoją kilka, czasem kilkanaście godzin i czekają na bony, które mogłyby pomóc im pokryć koszty codziennego życia, leków, a czasem utrzymania całej rodziny.
- Czekam, jak na wygraną w loterii. Może wygram, może nie. Odkąd tu się znajduję, nie dostałam żadnej pomocy. Dziś przyjechałam na to miejsce o 6 nad ranem - mówi pani Yulia.
- Mam cukrzycę, jestem emerytką, potrzebuję bonu na leki, które są bardzo drogie dla mnie. Pomocy żadnej innej nie miałam - dodaje pani Darya.
- Potrzebuję pomocy, bo mam córkę, dwie wnuczki, mieszkamy razem. Też jestem emerytką, jak i mój mąż. Emerytów nie przyjmują do pracy - mówi pani Natasha.
Na całe województwo małopolskie przypadło 1000 bonów. Osoby spełniające wymogi mogą ubiegać się o 5 bonów, każdy o wartości 100 zł. Będą one rozdawane do wyczerpania zapasów.