Zakopane. Skandal z białym misiem. Domagał się zapłaty za nagranie
Zakopiański skandal odbił się szerokim echem w całej Polsce. Wszystko za sprawą aktorki Hanny Turnau, która wybrała się na urlop na Podhale. Idąc Krupówkami kobieta nagrywała krótki film, zachęcający do odwiedzin Podhala. W pewnym momencie w kadrze złapał się słynny zakopiański biały miś. Mężczyzna, wcielający się w jego rolę, zażądał od niej zapłaty w wysokości 10 złotych. "Obojętnie, czy nagrywasz, czy cokolwiek, to my tutaj stoimy. Chcesz, proszę bardzo, to zapłać nam" — powiedział. Aktorka zamieściła nagranie z tego zdarzenia na Instagramie i błyskawicznie zostało obejrzane kilka milionów razy. Sam miś przypłacić swój eksces mandatem, który straż miejsca wystawiła mu za nielegalne zarabianie na wykonywaniu fotografii na Krupówkach. Szybko także okazało się, że mężczyzna na nagraniu to nie ten "prawdziwy" miś, znany z Krupówek.
Zakopane. Prawdziwy miś z Krupówek jest zasmucony antyreklamą jego i miasta
Cała sytuacja mocno odbiła się na prawdziwym misiu z Krupówek, panu Marku Zawadzkim. Podczas tej afery do szerszej publiczności dotarła także informacja, że aby zdobyć tak zaszczytną funkcję na Podhalu, trzeba mieć stosowny certyfikat i zezwolenie od Rady Miasta Zakopanego. Pan Marek taki certyfikat posiada i w rozmowie z mediami nie ukrywał, że jest mu przykro, że mężczyzna z nagrania robi antyreklamę jemu i całemu miastu.
— Jak zobaczyłem swoje zdjęcia pod jednym z tekstów na temat tego misia, to niemal zaniemówiłem. Głos mi drżał, myśląc o tym, jaką nam zrobili antyreklamę. Obserwując te występy innych, trochę podejrzewałem, że tak będzie, bo to trwało od wielu lat. Oni nie dawali ludziom przejść, ale te wszystkie krytyczne opinie uderzyły też teraz we mnie — powiedział Marek Zawadzki w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim".
Hanna Turnau wróciła do Zakopanego, aby zrobić zdjęcie z prawdziwym misiem z Krupówek
Hanna Turnau w czwartek, 21 marca opublikowała na Instagramie zdjęcia i nagrania z kolejnej wizyty w Zakopanem, gdzie spotkała się z prawdziwym misiem z Krupówek, panem Markiem. Aktorka nie ukrywała swojego szczęścia, a na spotkanie poszła z radością mimo wczesnej godziny. Pod nagraniem nie brakuje pozytywnych komentarzy i głosów zachwytu nad prawdziwym misiem. Wiele osób podkreśliło, że pan Marek to jest tradycyjny, znany im od lat symbol Krupówek. Mężczyznę z kontrowersyjnego nagrania nazwali "podrabiańcem" i "pazernym bakłażanem".
— Żeby doświadczyć pustych Krupówek, trzeba wstać o świcie. Na tę szaloną akcję namówił mnie wspaniały zakopiański fotograf Bartłomiej Jurecki, z kolei pan Marek Zawadzki, prawdziwy zakopiański miś, dał się namówić na tę wczesną porę, żebyśmy mogli sobie zrobić wspólne zdjęcie — napisała na Instagramie.