Zbieg okoliczności umożliwił w Krakowie niespodziewaną akcję ratunkową. Przypadkowy mieszkaniec uratował pieska, który był zaginiony od Sylwestra. Sara uciekła swojej właścicielce po tym jak wystraszyła się petardy i słuch po niej zaginął. Odnalazł ją alpinista-amator Dariusz Nowak, który wyciągnął wystraszone i wygłodzone zwierzę z grani kamieniołomu Liban.
Pierwsza myśl była taka, że trzeba pieskowi pomóc, bo ewidentnie nie mógł wyjść stamtąd. Udało mi się dojść do wejścia tunelu, w którym był. Nie wiem jakim cudem ten pies tam wlazł. Musiał być naprawdę spanikowany, że on w ogóle znalazł takie miejsce i zaryzykował spacer na stromej ścianie przy samej grani żeby wejść do środka - mówi bohater.
Sara została przekazana Krakowskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami, które zapewniło jej pierwszą pomoc i odnalazło jej właścicielkę. Kobieta myślała, że Sary już nigdy więcej nie zobaczy.
Lekarze i osoby znajdujące się w schronisku momentalnie ją rozpoznały. Właścicielka została powiadomiona i w niecałą godzinę się zjawiła po nią by ją odebrać. Były łzy szczęścia jak najbardziej. Wielka, wielka radość - mówi inspektor KTOZ Filip Wesołowski.
Organizacje działające na rzecz praw zwierząt od lat nieustannie apelują aby ograniczyć, bądź całkowicie zrezygnować ze strzelania fajerwerkami w Sylwestra. Jak dotąd bezskutecznie.