Sport

Polscy siatkarze po raz kolejny pokazali charakter. Amerykanie pokonani, zagramy o złoto olimpijskie!

2024-08-07 17:46

Igrzyska olimpijskie 2024. W środę, 7 sierpnia reprezentacja Polski siatkarzy punktualnie o godzinie 16:00 rozpoczęła bój w półfinale igrzysk ze Stanami Zjednoczonymi. Ostatecznie biało-czerwoni po niesamowitym dreszczowcu pokonali USA 3:2 i powalczą o złoto olimpijskie! W wielkim finale podopieczni Nikoli Grbicia zagrają ze zwycięzcą spotkania pomiędzy Włochami a Francją.

Igrzyska olimpijskie 2024. Polacy po dreszczowcu pokonują Amerykanów i powalczą o złoto!

Reprezentacja Polski dzięki wygranej 3:1 w ćwierćfinale ze Słowenią awansowała do półfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu po raz pierwszy od 1976 roku. Na tym etapie rozgrywek na podopiecznych Nikoli Grbicia czekała reprezentacja Stanów Zjednoczonych, która w rankingu FIVB sklasyfikowana jest na trzeciej pozycji (Polacy są na pierwszej lokacie - dop. red). Mimo tego nikt nie spodziewał się w tym meczu łatwej przeprawy.

Pierwszy set zaczął się po myśli reprezentacji Polski. W świetnej formie od początku spotkania był Wilfredo Leon, który kolejnymi atakami powiększał prowadzenie naszej reprezentacji. Po asie serwisowym Tomasza Fornala, Polacy prowadzili już 10:6. Później w grze naszej kadrze coś się zacięło, dzięki czemu Amerykanie dzięki kilku skutecznym atakom doprowadzili do remisu 13:13. Nikola Grbić poprosił wtedy o czas. To okazało się strzałem w dziesiątkę, bowiem szybko wyszliśmy na prowadzenie 16:13. Kolejne skuteczne ataki Leona i dobra gra Norberta Hubera sprawiła, że przy stanie 24:20 mieliśmy pierwszą piłkę setową. Najpierw pomylił się jednak Kaczmarek, a później Amerykanie zdobyli kolejne dwa oczka po ataku Andersona i pomyłce Hubera. Ostatecznie Polacy dowieźli wygraną w pierwszym secie dzięki szybkiej rehabilitacji naszego środkowego.

Drugi set od samego początku był bardzo wyrównany. Obie drużyny na przemian zdobywały punkty i żadna ze stron nie mogła wyjść na chociażby dwupunktowe prowadzenie. To zmieniło się jednak przy stanie 11:10 dla USA, kiedy to Amerykanie odskoczyli po zagrywce Averilla. Polacy próbowali dogonić rywali, ale mieli problemy z punktowaniem przy własnej zagrywce. Ten stan rzeczy zmienił się dopiero po wprowadzeniu na boisku Bartłomieja Bołądzia. Bołądź po wejściu na boisko zaserwował bowiem asa i dał biało-czerwonym sygnał do ataku. Po kolejnym dobrym ataku Hubera było już 22:22 i wydawało się, że Polacy mogą powalczyć o triumf w drugiej partii. Ostatecznie, po grze na przewagi i dobrych atakach Russella, drugi set padł łupem USA, którzy zeszli na przerwę z wynikiem 27:25.

Trzeci set toczył się pod dyktando Amerykanów, którzy szybko wyszli na prowadzenie 7:4. Polacy mieli problemy z atakami rywali, a na dodatek przy stanie 13:9 dla rywali, urazu doznał libero Paweł Zatorski, który kontynuował grę ze sporym grymasem bólu na twarzy. Biało-czerwoni po przerwie spowodowanej kontuzją Zatorskiego nie potrafili wrócić na właściwe tory i trzecia partia zakończyła się wysokim triumfem Amerykanów 25:14.

Czwarty set rozpoczął się podobnie, jak trzeci. Amerykanie od początku narzucili swoje tempo, szybko wychodząc na prowadzenie 5:2. Polacy mieli problemy z kończeniem swoich akcji, przez co prowadzenie USA na początku seta wynosiło już nawet 7:3. Impuls biało-czerwonym dał dopiero Wilfredo Leon, a jego ataki pozwoliły odrobić straty do 11:9. Później podopieczni Nikoli Grbicia doprowadzili nawet do wyrównania 12:12, po asie serwisowym Leona. Amerykanie jednak w dalszym ciągu byli niezwykle skuteczni w ataku, na czele z Andersonem, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie 16:14. W kolejnych minutach gra się wyrównała, a Polacy nie zamierzali łatwo odpuścić rywalom, doprowadzając do remisu 18:18. W końcówce Polacy skorzystali ze świetnej zagrywki Bartosza Kurka i udanego bloku Wilfredo Leona, wychodząc na prowadzenie 22:21. W końcówce Leon zaserwował jeszcze asa serwisowego, a po ataku Tomasza Fornala, wygraliśmy czwartego seta 25:23!

Do wyłonienia zwycięzcy w tym starciu konieczny był więc tie-break. Polacy rozpoczęli od mocnego uderzenia - Norbert Hubert posłał asa serwisowego, w kolejnej akcji skuteczny blok dołożył Wilfredo Leon i biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 3:1. Później mecz się wyrównał, jednak podopieczni Nikoli Grbicia w dalszym ciągu utrzymywali wysoką skuteczność w ataku. Po świetnym zagraniu Tomasza Fornala prowadzenie biało-czerwonych wynosiło już 8:5. Wówczas do głosu doszli Amerykanie, którzy dzięki zdobyciu dwóch punktów pod rząd, zmniejszyli nieco stratę do Polaków. Biało-czerwoni jednak zachowali zimną krew, a na dodatek w siatkę wpadł Anderson, dzięki czemu prowadzenie ekipy Grbicia wynosiło już 10:7. Wówczas o czas poprosił trener Amerykanów. Biało-czerwoni jednak zachowali zimną krew do samego końca, ostatecznie triumfując w tie breaku 15:13, awansując tym samym do wielkiego finału igrzysk olimpijskich. Tam podopieczni Nikoli Grbicia zagrają z wygranym starcia pomiędzy Włochami a Francją.

Polscy siatkarze wygrywają z USA i zagrają o złoto olimpijskie!

Dla Igi Świątek uczy się polskiego. Dzięki niej poznała miłość. Tajwanka wspiera polską tenisistkę na igrzyskach w Paryżu
Listen on Spreaker.