W poprzednim tygodniu na stację benzynową w Niegardowie (woj. małopolskie) podjechał samochód marki Hyundai. Kierujący nim od początku wzbudził podejrzenia pracownika stacji. Dodatkowo samochód, który prowadził, miał zasłonięte tablice rejestracyjne oraz nalepkę kontrolną.
Polecany artykuł:
Przypuszczenia pracownika były słuszne. Mężczyzna po tankowaniu pojazdu wsiadł do niego i zaczął odjeżdżać - nie płacąc za paliwo. Pracownik stacji chciał uniemożliwić kierowcy ucieczkę, otworzyć drzwi i wyrwać kluczyki ze stacyjki. Sprawca odjechał jednak pełnym gazem, wywracając pracownika. Całe zdarzenie zarejestrował monitoring.
Małopolscy policjanci szybko ustalili, że sprawcą całego zdarzenie jest 33-letni mieszkaniec gminy Bochnia. Mężczyzna został zatrzymany na terenie gminy Radziemice (woj. małopolskie). Wraz z nim pojazdem poruszała się 30-letnia kobietę, u której w trakcie przeszukania policjanci znaleźli susz roślinny. Po wykonaniu testu narkotykowego okazało się, że jest to marihuana. Kobieta usłyszała zarzut posiadania środków odurzających, za co grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat.
Jak ustalili śledczy, 33-latek od kilku tygodni dokonywał kradzieży na innych stacjach paliw województwa małopolskiego. Był m.in. poszukiwany przez Komisariat Policji w Słomnikach, gdzie dokonał szeregu kradzieży tego typu. Za zarzut kradzieży rozbójniczej grozi mu do 10 lat więzienia. Jednak za wcześniejsze przestępstwa kara może ulec zmianie.